malarstwo Flashcards
(57 cards)
Bogactwo kierunków i źródeł inspiracji, jakie pojawiło się w malarstwie Młodej Polski,
wpłynęło na różnorodność jego form i treści.
Polscy malarze wyjeżdżali na Zachód, przede
wszystkim do Paryża, gdzie spotykali się z rozwijającymi się tam wówczas nurtami:
impresjonizmem, postimpresjonizmem, symbolizmem i secesją. Szukając własnej
drogi, często eksperymentowali z kilkoma z tych kierunków. Nierzadko w jednym dziele
łączyli różne elementy. Z tego powodu w sztuce polskiej trudno jest czasami zaklasyfikować artystę lub konkretne jego dzieło do określonego stylu, kierunku lub nurtu.
recepcja impresjonizmu w sztuce polskiej
Impresjonizm wpłynął na kolorystykę dzieł, które stały się jaśniejsze, a przede
wszystkim pojawiła się tendencja do malowania natury w konkretnych stanach: przedstawianie zmierzchów, świtów, burzy itp. Wpłynęło to na nastrojowość dzieł. Niekiedy
malarze podejmowali ten sam temat z natury kilkakrotnie, by pokazać, jak zmieniał się
wygląd przyrody pod wpływem pory roku, dnia i aury. U niektórych twórców pojawił
się sposób nakładania farby drobnymi pociągnięciami pędzla, co uwydatniało fakturę.
Z tego powodu, mimo że żaden z malarzy polskich nie tworzył przez całą swoją twórczość obrazów impresjonistycznych, mówi się o przyjmowaniu, przyswajaniu pewnych
tendencji właściwych dla tego kierunku, czyli jego recepcji (łac. receptio ‘przyjęcie’).
recepcja postimpresjonizmu w sztuce polskiej
Recepcje postimpresjonizmu przejawiały się u niektórych artystów w tendencji do
zwiększonej ekspresji uzyskiwanej poprzez deformację rzeczywistości, mocne kontrasty
barwne i posługiwanie się uwydatnioną fakturą. Częściej jednak pod wpływem twórczości
Paula Gauguina i szkoły z Pont-Aven stosowano syntezę i płaszczyznowość ujęć.
recepcja secesji w sztuce polskiej
Z secesji przyjęto dekoracyjność, motywy floralne i animalistyczne oraz
idealizowane wizerunki kobiet. Motywy te bardzo często były tłem dla portretów
i malowanych scen, ale też mogły występować samodzielnie jako element dekoracyjny
wnętrz.
Ze wszystkich tendencji, jakie zaistniały w sztuce tego okresu, najistotniejszy był
symbolizm.
Ujmowano rzeczywistość w sposób sugerujący istnienie czegoś więcej niż
to, co jest postrzegane zmysłami. Niektóre motywy kryły symboliczne znaczenia. Na
przykład żywioł wody ze względu na swą płynność był często przywoływanym odpowiednikiem przemijania i smutku. Stąd płynęło upodobanie do przedstawiania różnych
roślin wodnych lub rosnących nad wodą, a także zwierząt żyjących w wodzie lub w jej
pobliżu, bóstw wodnych zarówno z mitologii antycznej, jak i z wierzeń słowiańskich.
Symboliczne treści łączono z bardziej tradycyjnym, a nawet akademickim sposobem
obrazowania lub też malowano obrazy syntetyczne i dekoracyjne.
Władysław Ślewiński Czesząca się
Obraz został namalowany w 1897 roku farbami
olejnymi na płótnie o wymiarach 91 x 64 cm
w Paryżu, gdzie Ślewiński musiał się zetknąć
z przedstawieniami impresjonistycznie
sportretowanych kobiet w trakcie toalety.
Inspirację tę połączył z secesyjną płynnością
form, syntetyzmem ujęcia i symbolicznym
przekazem. Artysta wydaje się gloryfikować
piękno kobiecego ciała. Miękkie linie
pleców i ramion, koloryt skóry, rudy odcień
przeczesywanych włosów skontrastowany
z zielenią wystroju pomieszczenia tworzą
niepowtarzalną atmosferę. Obraz wiązany
bywa także z twórczością literacką Stanisława
Przybyszewskiego, w której pojawia się postać
fatalistycznej, niosącej zgubę rudowłosej kobiety
o imieniu Lilith (w literaturze żydowskiej tym
imieniem określano upiorzycę). Dzieło znajduje
się w Muzeum Narodowym w Krakowie
Neoromantyzm przejawiał się przede wszystkim w zakorzenionym w sztuce polskiej
zainteresowaniu historią narodu,
choć przedstawianą nie narracyjnie, lecz symbolicznie.
Inspirowano się utworami polskich wieszczów tworzących w romantyzmie. Neoromantyczny charakter miała też panteistyczna wizja natury, jej psychizacja, czyli ukazywanie rzeczywistości przez pryzmat uczuć artysty, a także animizacja – przypisywanie
przedmiotom martwym, zjawiskom natury i abstrakcyjnym pojęciom cech i zachowań
właściwych istotom żywym. Jej odmianą była antropomorfizacja.
na treść dzieł wpływało też zainteresowanie folklorem.
Chłopomania
w malarstwie zaowocowała bogactwem scen z życia wsi, feeriami barw ludowych strojów
i zainteresowaniem obrzędami ludowymi
Malarstwo młodopolskie przejawiało się w różnych technikach.
Popularne wówczas
malarstwo monumentalne reprezentowały polichromie ścienne w technice fresku,
a także witraże. W witrażownictwie sztuka polska tego okresu miała wybitne dokonania. Witraże wypełniały nie tylko okna. Często miały formę dekoracyjnego panelu
dzielącego przestrzenie wnętrz lub tylko zdobiącego je. Malarstwo sztalugowe najczęściej powstawało w technice olejnej, ale niektórzy twórcy szczególnie upodobali sobie
pastel. Technika ta, łącząca walory rysunkowe i malarskie, dawała zarówno możliwości
mimetycznego opracowania niektórych elementów, np. twarzy lub dłoni, jak i okalania
tych elementów dekoracyjnym konturem i wprowadzania detali. Niektórzy artyści,
np. Julian Fałat, specjalizowali się w akwareli.
Środowisko krakowskie obok Stanisława Wyspiańskiego i Jacka Malczewskiego reprezentowali:
Józef Mehoffer, Leon Wyczółkowski, Władysław Ślewiński, Jan Stanisławski, Julian
Fałat, Wojciech Weiss, Witold Wojtkiewicz, a także Teodor Axentowicz i Włodzimierz
Przerwa Tetmajer. Ze środowiska tego wywodziła się także Olga Boznańska.
Józef Mehoffer (1869–1946)
zajmował się malarstwem monumentalnym
i sztalugowym oraz grafiką. Żył długo, dlatego wiele jego dokonań w dziedzinie polichromii
i projektowania witraży przypada na czasy późniejsze, ale najistotniejsze realizacje wiążą
się z okresem Młodej Polski. Artysta studiował w Krakowie, gdzie jako student, wraz
ze Stanisławem Wyspiańskim, pracował przy polichromiach kościoła Mariackiego
według projektów Jana Matejki. Studia kontynuował w Wiedniu i w Paryżu. W stolicy
Francji fascynowały go średniowieczne witraże. Po powrocie do Krakowa, równolegle do prac nad witrażami we Fryburgu, artysta projektował wraz z Wyspiańskim witraż do kościoła Mariackiego zatytułowany Życie Marii.
Na początku XX wieku Mehoffer pracował nad projektami polichromii skarbca wawelskiego.
Józef Mehoffer, witraże
w katedrze św. Mikołaja
we Fryburgu w Szwajcarii
Konkurs na ich wykonanie wygrał w 1895 roku, a tworzył je
w ciągu następnych czterdziestu lat. Powstał w ten sposób jeden z najpiękniejszych zespołów witraży w Europie. Artysta
projektował witraże z sylwetkami
apostołów przeznaczone
do północnej kaplicy bocznej.
Zostały wykonane w dwóch
podwójnych ostrołukowych
oknach. Każdemu poświęcono
pas o wymiarach 70 x 670 cm. Piotr po wyparciu się Chrystusa
wstydliwie zakrywa głowę
rękami. Towarzyszą mu
atrybuty: kogut, kopuła kościoła
św. Piotra oraz wyobrażenie
żaglowca symbolizującego
Kościół – navis ecclesiae.
Jan wskazuje prawą ręką
na ukazaną powyżej wizję
apokaliptyczną końca świata,
a poniżej świętego widnieje
orzeł – symbol ewangelisty.
U stóp Jakuba przedstawiony
jest czarnoksiężnik, którego
apostoł zgodnie ze Złotą legendą
miał nawrócić na wiarę
chrześcijańską, a ponad nim
anioł trzyma w szachu demona.
Andrzej przez wzniesienie obu
rąk do nieba wskazuje na swoją
gotowość na śmierć męczeńską
przez ukrzyżowanie. W tle
na skalistym krajobrazie ukazany
jest krzyż Chrystusa, a powyżej
niego krzyż św. Andrzeja. Każdy
z apostołów stoi pod gotyckim
baldachimem, co nawiązuje
do historyzmu. W wyobrażeniach
apostołów Mehoffer realizował
konsekwentny program – Piotr
ukazany jest w rozpaczy, Jan
jako oświecony, Jakub jako
prezentujący siłę wiary, Andrzej
zaś pokazuje wybór drogi za
Chrystusem. Kolorystyka witraży
oparta jest przede wszystkim
na barwach podstawowych
i pochodnych. Obramowanie
ornamentalne wskazuje
na cechy secesji. Przedstawienia figuralne zostały ukazane na tle pejzażu, architektury i przetworzonych motywów floralnych. Ze względu na to, że powstawały na przestrzeni
wielu lat, reprezentują różne kierunki i style – od historyzmu i secesji w kaplicach bocznych aż pod styl dekoracyjny lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku
Józef Mehoffer Dziwny ogród
Obraz z 1903 roku namalowany farbami olejnymi
na płótnie o wymiarach ok. 2,10 x 2,20 m
powstawał podczas pobytu artysty z rodziną
w podkrakowskim Siedlcu. Scena ukazana
w przydomowym sadzie przedstawia żonę
artysty – Jadwigę – w długiej szafirowej sukni
z falbanami oraz biegnącego przy niej nagiego
synka – Zbigniewa. W głębi ukazana jest służąca
w ludowym stroju krakowskim. Obraz wygląda
na sielankową scenę rodzajową, ale odrealniają
ją wielobarwne girlandy wzdłuż ścieżki i ogromna
ważka unosząca się nad postaciami. Krytycy nie
są zgodni co do interpretacji owada, który został
ukazany z wykorzystaniem kluazonizmu i wygląda
jak element secesyjnej biżuterii. Sam Mehoffer
uważał ważkę za symbol słońca i źródło życia.
Istnieją także interpretacje, że ważka wskazuje
na ulotność szczęścia, co można powiązać
z gestem żony, która jak Ewa zrywa jabłko.
Obraz znajduje się w Muzeum Narodowym
w Warszawie.
Twórczość Mehoffera,
ukształtowana pod wpływem secesji wiedeńskiej, a także średniowiecznego malarstwa witrażowego i symbolizmu, cechuje dekoracyjność linii,
bogactwo czystych, nasyconych barw oraz zamiłowanie do stosowania ornamentyki
i złoceń. Odnosi się to głównie do malarstwa monumentalnego. Natomiast w malarstwie
sztalugowym artysta wprowadzał elementy secesji i symbolizmu, jednocześnie stosując
realistyczny sposób obrazowania wzbogacony o studium światła.
Leon Wyczółkowski (1852–1936)
był malarzem i grafikiem – jednym z najpłodniejszych
polskich artystów. Kształcił się w Warszawie, w Monachium i w Szkole Sztuk Pięknych
w Krakowie pod kierunkiem Jana Matejki. Znany jest z tego, że uprawiał różne gatunki:
sceny rodzajowe, portrety, martwe natury, pejzaże – w tym weduty. Przez całe życie
podróżował, odwiedzając wiele krajów europejskich, ale też różne zakątki ziem polskich.
Efektem tych podróży są obrazy i grafiki ukazujące zabytki i przyrodę. W Paryżu zetknął
się z impresjonizmem i postimpresjonizmem, co w znaczący sposób wpłynęło na rozjaśnienie palety i skoncentrowanie się artysty na zagadnieniach światła i koloru. Z Krakowa artysta wyjeżdżał w Tatry, często odwiedzając Zakopane. W różnych technikach: akwareli, tuszu i pastelu, malował nastrojowe pejzaże tatrzańskie, czego przykładem jest Czarny staw nad morskim okiem. Wyczółkowski tworzył liczne obrazy ukazujące
drzewa i kwiaty. Często inspirował się grafikami japońskimi.
Leon Wyczółkowski wiele czasu spędzał na Ukrainie, gdzie namalował takie obrazy, jak;
Orka na Ukrainie, Rybacy
brodzący i kilka wersji Kopania buraków. Odszedł w nich od koloru lokalnego, stosował
autonomię barw w świetle i cieniu. Obrazy te nie powstawały jednak w plenerze, jak
dzieła impresjonistów, lecz w pracowni na podstawie przygotowanych szkiców. Treść obrazu
była dla artysty równie istotna, jak forma. Sięgając po motywy z życia wsi i prostych ludzi,
artysta ukazywał szacunek dla społeczności wiejskiej
Leon Wyczółkowski
Orka na Ukrainie
Obraz powstał w 1892 roku
podczas jednej z ukraińskich podróży artysty. Został
namalowany farbami olejnymi
na płótnie o wymiarach
ok. 121 x 73 cm. Wyczółkowski
przeżywał wówczas fascynację
światłem i jego wpływem
na kolor. Efektem inspiracji
twórczością impresjonistów było
rozjaśnienie palety, odejście od
barw lokalnych oraz ukazanie
autonomii kolorystycznej świateł
i cieni, z których te drugie
były oddawane chłodnymi
barwami. Zgodnie z zasadami
dywizjonizmu malował plamami
czystych barw, dzięki czemu
uzyskiwał efekt wibracji. Obraz
znajduje się w Galerii Sztuki
Polskiej XIX wieku
w Sukiennicach, oddział
Muzeum Narodowego
w Krakowie
Wyczółkowski przez wiele lat związany był z Krakowem,
gdzie pracował jako pedagog
w Szkole Sztuk Pięknych, a później w akademii. Wykształcił wielu wybitnych artystów
i włączył się w tamtejsze życie artystyczne. Uległ w tym okresie także wpływowi
symbolizmu, czego przykładem jest obraz Stańczyk
Leon Wyczółkowski Stańczyk
Obraz namalowany w 1898 roku farbami
olejnymi na płótnie o wymiarach 139 x 99 cm
był reakcją na atak konserwatystów
kwestionujących wartość zarówno jego dzieł, jak
i jego metod nauczania. Nawiązując do słynnego
obrazu Jana Matejki, artysta przedstawił
Stańczyka jako reżysera narodowej szopki
rozpaczającego nad sytuacją Polaków,
a zwłaszcza nad zachowaniem lojalnych
w stosunku do zaborcy konserwatystów.
Porównywał ich do kukiełek, które Stańczyk
wyjmuje ze skrzyni, chociaż nie odpowiada mu
rola ich animatora. Lalki symbolizują różne stany
i warstwy społeczne, a w tle za Stańczykiem
rozgrywa się przedstawienie. Obraz znajduje się
w Muzeum Narodowym w Krakowie
Władysław Ślewiński (1856–1918),
który wiele lat spędził we Francji, przez pewien
czas był związany ze szkołą z Pont-Aven i pozostawał pod wpływem malarstwa Paula
Gauguina. W niektórych obrazach, takich jak np. Dwie Bretonki z koszem jabłek, łączył
te inspiracje z zapożyczonym z twórczości Paula Cézanne’a patrzeniem na przedmioty
z różnych punktów widzenia. Malował liczne pejzaże,
głównie marynistyczne, martwe natury i portrety, stosując klarowną kompozycję, syntetyczne, płaskie plamy
barwne obwiedzione płynnym konturem i przygaszony
koloryt. Obraz Czesząca się dowodzi recepcji postimpresjonizmu, symbolizmu i secesji.
Z czasów, kiedy przebywał w Krakowie, pochodzi płótno
Władysław Ślewiński Sierota z Poronina
Sierota z Poronina to symboliczne zobrazowanie tragicznego losu dziecka, ukazanego za pomocą starannie dobranych środków artystycznych, z których najważniejsze
to synteza form i przewaga szarych tonacji. Na obrazie z 1906 roku namalowanym farbami olejnymi
na płótnie o wymiarach 50 x 77 cm artysta przedstawił
postać siedzącego chłopca za pomocą najprostszych
środków artystycznych: syntezy, płaskiej plamy barwnej
obwiedzionej konturem i przygaszonej kolorystyki.
Góralski chłopiec jest uosobieniem sieroctwa. Uwagę
zwracają jego ogromne, wpatrzone w dal smutne oczy.
Dzieło znajduje się w Muzeum Narodowym w Warszawie.
Jan Stanisławski (1860–1907)
zasłynął jako pejzażysta. Szczególnym hołdem dla
impresjonizmu jest obraz Ule na Ukrainie, który został namalowany podczas pobytu
artysty we Francji. Przedstawia pasiekę widzianą „pod słońce”. Twórcę cechują nie tylko zainteresowanie światłem i jego wpływem na barwę, ale też malowanie drobnymi
plamami barw, przypominające sposób nakładania farby przez Claude’a Moneta. Artysta stosował płaskie
plamy barwne, których nie obwodził konturem, dzięki czemu miękko wtapiały się w tło.
Malował alla prima. Potrafił ująć istotę rzeczywistości, charakter malowanego pejzażu,
w kilku śmiałych i pewnych pociągnięciach pędzla. Impresjonizm wpłynął na tendencję
artysty do ukazywania podobnych motywów w różnych sceneriach, czego przykładem
mogą być liczne przedstawienia limanów, czyli zakoli rzeki Dniepr w Ukrainie, skąd artysta
pochodził. Jego pejzaże, najczęściej maleńkie formatem, wpisują się w stosowaną w Młodej Polsce
symbolikę znaczeń. Są zarówno przedstawieniem nieustannie przeobrażającej się natury,
jak i „pejzażu wewnętrznego”. W niektórych obrazach stosował animizację, czyli ożywiał
malowane motywy, które zdają się być uosobieniem uczuć. Na szkicowo zarysowanym
tle pejzażowym przedstawiał na pierwszym planie niewielki element z natury – bodiak (odmiana ostu) lub kwiat (np. dziewanny) – ucieleśnienie istnienia i trwania. Jako
wykładowca krakowskiej szkoły, prowadził katedrę malarstwa pejzażowego, kształcąc wielu
uczniów i wprowadzając metodę malarstwa bezpośrednio w plenerze.
Jan Stanisławski Topole nad wodą
Obraz namalowany w 1900 roku ma – jak na tego artystę
– wyjątkowo duży format. Został wykonany farbami olejnymi
na płótnie o wymiarach ok. 81 x 146 cm. Stanisławski często
wyjeżdżał na Ukrainę. Dzieło powstało w tamtejszej miejscowości
Pustowarnia i jest jednym z wielu stworzonych przez niego
przedstawień rosnących nad wodą topoli. Obraz kształtowany jest
syntetycznie, przy użyciu płaskich plam barwnych i zamaszystych
ruchów pędzla. Secesyjna stylizacja ujawnia się w formie wygiętych
koron drzew, które pochylają się pod wpływem powiewu wiatru.
Odczytywane to bywa niekiedy jako niezłomne dążenie do wolności
na przekór przeciwnościom losu. W tafli wody – w symbolice
młodopolskiej odpowiedniku duszy ludzkiej – odbijają się
ekspresyjne chmury, które zwiastują burzę. Obraz znajduje się
w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Julian Fałat (1853–1929)
przez 15 lat pełnił funkcję dyrektora, a później rektora krakowskiej Szkoły Sztuk Pięknych, którą przekształcił w akademię. Uważany jest za jednego
z najwybitniejszych polskich akwarelistów. W niektórych obrazach podejmował motywy
krakowskie w różnych porach dnia, co było efektem wpływu impresjonizmu. Najbardziej
jednak jest kojarzony z obrazami przedstawiającymi pejzaże w scenerii zimowej, często
z ulubionym motywem wijącej się rzeki lub strumienia, w których na śniegu pojawiały
się pod wpływem światła refleksy barwne. O pejzażach tych Jan Lechoń pisał: „Śniegi
Fałata nie mają dotąd równych sobie w świecie, jako brawurowe użycie farb wodnych i jako
sugestie nastroju”