Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) Flashcards
(291 cards)
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 37-40
Najpierw pomyśl, jakim człowiekiem chcesz zostać, a potem rób to, co jest konieczne, by to osiągnąć. — EPIKTET
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 170-181
Uważam się za filozofa wyłącznie pod tym względem, że mogę dawać innym przykład. — FRYDERYK NIETZSCHE
W słynnym traktacie Seneki O gniewie można znaleźć opowieść o chłopcu, który w bardzo młodym wieku zamieszkał w domu Platona, aby móc się uczyć pod kierunkiem tego cieszącego się dużą estymą filozofa. Gdy przyjechał w odwiedziny do domu rodzinnego, był świadkiem sytuacji, w której ojciec zaczął na kogoś krzyczeć, całkowicie tracąc nad sobą panowanie. Zdziwiony tak nagłym wybuchem chłopiec z całą niewinnością, na jaką stać tylko dzieci, zauważył: „W domu Platona nikt się tak nie zachowuje”. Nasze zachowanie w obecności dzieci, zwłaszcza w domu, za zamkniętymi drzwiami, będzie przez nie uznawane za normalne. Jeśli odnosimy się do współmałżonka w sposób niegrzeczny czy niekulturalny, dzieci dojdą do przekonania, że właśnie tak należy traktować tych, których kochamy. Jeśli często odczuwamy lęk albo wszystkim się zamartwiamy, dzieci pomyślą, że świat to straszne miejsce, którego należy się obawiać. Jeżeli zachowujemy się nieetycznie czy cynicznie, one również zaczną oszukiwać i kłamać.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 198-210
POKAŻ DZIECIOM, JAK BYĆ OPANOWANYM
W1952 roku ojciec Margaret Thatcher utracił urząd burmistrza, gdy w kolejnych wyborach większość głosów zdobyła przeciwna partia polityczna. Było mu przykro. Był urażony. Mógł pozwolić tym emocjom wpłynąć na jego zachowanie. Ale tak się nie stało. Wolał dać popis niewiarygodnego wręcz opanowania i godności: „Mija niemal dziewięć lat od momentu godnego przejęcia przeze mnie urzędu, a teraz z godnością z niego zstępuję”. Później dodał: „Przewróciłem się, ale spadłem na cztery łapy. Byłem zadowolony z godności, którą pełniłem, a teraz jestem zadowolony, że to już za mną”. Można by powiedzieć, że w ten sposób pokazał córce, jak przegrywać z klasą. Ale było w tym o wiele więcej treści. Pokazał jej jednocześnie, że okoliczności zewnętrzne nie wpływają na to, kim jesteśmy, definiują nas jedynie nasze reakcje. Pokazał jej, jak znosić przeciwności losu, nie tracąc przy tym opanowania ani kontroli. Z tych lekcji Margaret Thatcher korzystała przez całe obfitujące w wydarzenia życie — jako urzędnik państwowy, premier i jako matka. Twoje dzieci również potrzebują tego typu lekcji. Więc im ich udziel. Dawaj przykład, niech to nie będą tylko puste słowa. Pokaż im, że gdy życie daje ci mocno w kość, aż do bólu, twój osobisty kodeks moralny nie przestaje obowiązywać. Bo tak właśnie jest. I będzie.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 241-258
NAUKĘ WYNOSI SIĘ Z DOMU
Stale powtarza się, że nauka zaczyna się w domu, ale często się zapomina, że w domu zaczyna się również moralność. — LOUIS L’AMOUR
Mówisz im, że mają być grzeczne. Prawdomówne. Mają przestrzegać prawa. Uważać na innych. Że najważniejsze jest bezpieczeństwo. Mówisz im to wszystko, ale co robisz? Nie możesz twierdzić, że uważasz na innych, a potem mijać znaków stopu na pełnym gazie, bo inaczej się spóźnisz. Nie możesz mówić dzieciom, że prawdomówność jest istotna, a chwilę później kłamać jak z nut, żeby uniknąć mandatu. Co ma dla ciebie większą wartość — brak mandatu czy życie zgodnie z wartościami? Właśnie takie pytanie musisz sobie zadawać w każdej sytuacji, zwłaszcza gdy patrzą na to dzieci. Osiągniesz to, czego chcesz, ale czy warto uczyć dzieci złych rzeczy, takich, które podważają wszystkie zasady, jakie próbujesz im wpoić? Przypięte w swoich fotelikach na tylnym siedzeniu dzieci uczą się na twoim przykładzie, pobierają od ciebie nauki, które ukształtują ich małe i duże nawyki. Od tego, jakimi będą kierowcami, po to, jakimi staną się ludźmi. Obserwują twoje zmagania ze światem. Teraz. Widzą, jak łamiesz przepisy ruchu drogowego, nie dotrzymujesz obietnic. Wiedzą, kiedy kłamiesz. Czują, kiedy twoje działania odbiegają od wcześniejszych deklaracji. Dzieci wynoszą naukę z domu. Uczą się też podczas jazdy samochodem. Uczą się od Mamy i Taty. To ty wyznaczasz standardy, więc przede wszystkim sam postępuj zgodnie z nimi.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 272-287
CHROŃMY TEN WSPANIAŁY WYNALAZEK
Autor książek, pedagog i krytyk sztuki Neil Postman pisze w książce pt. The Disappearance of Childhood, że dzieciństwo to konstrukt społeczny. Pomiędzy dziećmi a dorosłymi nie ma żadnych różnic genetycznych. Dzieciństwo we współczesnym rozumieniu tego słowa istnieje od mniej niż czterystu lat. Postman pisze: „Idea dzieciństwa to jeden z wielkich wynalazków epoki odrodzenia”, ponieważ daje dzieciom bezpieczną przestrzeń do rozwoju, nauki, zabawy i poznawania samych siebie. Dzieciństwo może jednak zniknąć, jak każdy inny wynalazek. Jak? Wraz z zanikiem dorosłości. Dzieciństwo jako struktura społeczna i stan psychologiczny może się odróżniać od dorosłości, gdy tę definiują cechy takie jak dojrzałość, odpowiedzialność, umiejętność czytania i pisania czy krytyczne myślenie. Jednak wraz z zanikiem umiejętności czytania i tworzenia dłuższych wypowiedzi pisemnych różnice pomiędzy dziećmi a dorosłymi zacierają się, by całkowicie zaniknąć. Jako rodzice mamy obowiązek chronić ten wspaniały wynalazek, jakim jest dzieciństwo. Musimy wzmacniać różnice pomiędzy dzieciństwem a dorosłością. Pozwólmy dzieciom być dziećmi… ale sami zachowujmy się jak dorośli. Bądźmy przywódcami. Bądźmy odpowiedzialni. Świećmy przykładem, bądźmy ideałami, do których będą dążyć nasze dzieci. Niech widzą nas z książką w ręku, której same nie są jeszcze w stanie przeczytać. Niech słuchają rozmów dorosłych, których nie do końca rozumieją. Niech widzą, jak urabiasz sobie ręce po łokcie, żeby zapewnić im byt. Niech zobaczą dorosłego, którego nie tylko podziwiają, ale też jakim chcieliby się stać w przyszłości.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 288-299
TWOJE ŻYCIE TO NAUKA DLA DZIECI
Przykład nie jest jedną z rzeczy, które pozwalają wywierać wpływ na innych. To jedyne, co pozwala na nich wpłynąć. — ALBERT SCHWEITZER
Uczniowie Sokratesa twierdzili, że mimo całego geniuszu, jaki posiadał, Platon, Arystoteles i inni mędrcy, którzy pobierali u niego nauki, „wynieśli więcej z jego charakteru niż z jego słów”. To samo tyczy się Zenona z Kition i Kleantesa, dwóch najwcześniejszych filozofów stoickich. Seneka pisał: „Kleantes nie mógłby zostać kopią Zenona z Kition, gdyby jedynie słuchał jego wykładów. Dzielił z nim życie, zaglądał w najciemniejsze zakamarki duszy i sprawdzał, czy żył on według głoszonych przez siebie zasad”. Czy istnieje lepsze wyzwanie dla rodzica i wyżej ustawiona poprzeczka? Jeśli chcesz czegokolwiek nauczyć swoje dzieci, nie osiągniesz tego samymi słowami. Nie osiągniesz tego wygłaszaniem kazań. Osiągniesz to tylko wtedy, gdy pokażesz im, że żyjesz zgodnie z ustalanymi przez siebie regułami i wartościami, które wpajasz im jako istotne.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 306-310
Czego Marek Aureliusz nauczył się od Antoninusa? Nauczył się, jak ważne są: współczucie, ciężka praca, wytrwałość, altruizm, samodzielność, dobry humor, otwarty umysł i słuchanie każdego, kto ma coś wartościowego do powiedzenia, przyjmowanie na siebie odpowiedzialności i winy, sprawianie, by inni czuli się w twoim towarzystwie komfortowo, ustępowanie pola ekspertom i korzystanie z ich porad, wiedza, kiedy obstawać przy swoim, a kiedy odpuścić, niewrażliwość na nieszczere hołdy i traktowanie ludzi tak, jak na to zasługują.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 328-332
O wiele lepiej jest żyć według zasad swojej filozofii niż o nich rozprawiać. Jak mawiali stoicy, spekulacje czy spory na temat tego, jaki powinien być dobry człowiek, dobry sportowiec czy dobry członek drużyny to czysta strata czasu. Uważali, że ich zadaniem jest po prostu być dobrym. Tak właśnie jest w sporcie, w życiu, w wychowywaniu dzieci. Możemy sobie gadać, ile chcemy. Możemy odbyć setki czy tysiące wspaniałych rozmów. Ale i tak liczy się tylko to, co robimy, kim jesteśmy i jak się zachowujemy.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 347-363
OD KOGO UCZĄ SIĘ OSĄDZAĆ?
Mam dwuletniego syna. Wiecie, czego nie lubi? Drzemki. I to by było tyle. — DENIS LEARY
Zastanawiamy się, gdzie nasze dzieci uczą się osądzać, albo jeszcze gorzej — gdzie uczą się uprzedzeń lub dyskryminacji jakichś grup ludzi. Istnieje tylko jedna odpowiedź: uczą się tego od nas. Po cichu skrytykowałeś rozrzutność swojego brata. Wyśmiewałeś nadwagę jakiejś celebrytki. Narzekałeś na sposób parkowania samochodu przez sąsiada. Rozmawiałeś z żoną przy obiedzie o tym, jacy ci czy tamci są beznadziejni. Nie miałeś nic złego na myśli. Tak naprawdę nie uważasz tego nawet za istotne. Ale twoje dzieci wszystko słyszały. A one biorą wszystko dosłownie, nie umieją czytać w myślach. Chcesz, żeby twoje dzieci miały otwarte umysły i nie osądzały innych po pozorach. Ale czy pokazujesz im, jak to ma wyglądać na co dzień? Nie jesteś bynajmniej nietolerancyjny, ale czy zawsze zachowujesz się kulturalnie? Nie powiedziałbyś nikomu niczego okrutnego prosto w oczy, więc czemu szepczesz to za jego plecami? Zwłaszcza gdy słyszą to dzieci? Światu potrzeba mniej osądów, mniej agresji, mniej opinii — i kropka. Czy mógłbyś zapoczątkować ten trend we własnym domu? Czy mógłbyś pokazać swoim dzieciom, jak powinno być, zamiast bawić się w rozsiewanie plotek, z czego nie wynika nigdy nic dobrego, zwłaszcza dla rozwoju dziecka?
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 363-376
JEŚLI CHCESZ, ŻEBY DZIECI CIĘ SZANOWAŁY…
Na szacunek całego otoczenia zasłużysz wtedy, gdy zaczniesz szanować sam siebie. — MUZONIUSZ RUFUS
Każdy rodzic chce, żeby dzieci go słuchały. Chcemy, żeby nasze rady traktowano poważnie. Chcemy być podziwiani. A przede wszystkim pragniemy szacunku. Cóż, jeśli chcesz, żeby dzieci cię szanowały, musisz zasługiwać na szacunek. Pomyśl tylko: dlaczego miałyby brać sobie do serca rady, do których sam się nie stosujesz? Dlaczego miałyby cię szanować, skoro nie korzystasz z pełni swojego potencjału? Dlaczego miałyby cię podziwiać, gdy sam zmagasz się z niską samooceną i cierpisz na syndrom oszusta, co wpływa również na to, jakim jesteś rodzicem? Rozwiąż swoje problemy. Bądź najlepszym rodzicem, jakim możesz być, najlepszym człowiekiem, jakim możesz się stać. Reszta ułoży się sama. A jeśli nie? Wówczas będziesz na tyle silny, by poradzić sobie z pojawiającymi się wyzwaniami.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 411-412
Dziecko zasługuje na rodziców, którzy żyją zgodnie z deklarowanymi wartościami. Niech twoje dzieci mają właśnie takich rodziców. Nie bądź hipokrytą.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 413-433
NAUCZ DZIECI DROBIAZGOWOŚCI
Dzieci grymaszą. Nie lubią tego. Nie lubią tamtego. Chcą, żeby inni byli dokładnie tacy sami jak one. Ale bynajmniej nie o to chodziło matce Johna Lewisa[3], gdy powtarzała dzieciom swoje motto: „Bądź drobiazgowy”. W poświęconej ruchowi na rzecz praw obywatelskich książce pt. The Children David Halberstam[4] napisał, że miała tak naprawdę na myśli: „Bądźcie ostrożni, odpowiedzialni za siebie i zawsze świetnie przygotowani”. Chciała, aby tymi regułami jej dzieci kierowały się nie tylko w dzieciństwie, ale przez całe życie. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku, gdy jej syn John miał już grubo ponad pięćdziesiąt lat i został kongresmanem, nadal przypominała mu o tym motcie. Gdy John uczestniczył w serii debat politycznych z Newtem Gingrichem, Willie Mae Lewis dzwoniła do syna i przypominała mu: „Bądź w rozmowie z tym człowiekiem drobiazgowy”. Halberstam rozumiał to tak: „Miał wyrażać krytykę osoby Gingricha ostrożnie, a każdy atak powinien znajdować oparcie w faktach”. Nie grymaśny, tylko drobiazgowy. Nie wybredny, tylko drobiazgowy. Bądź precyzyjny. Zgromadź wszystkie niezbędne informacje. Zrób swoje. Nie pozwól, by ktokolwiek ani cokolwiek cię od tego odciągnęło. Zrób to dobrze. Trzeba o tym dzieciom przypominać, ale tak jak w każdej innej sprawie o wiele ważniejsze jest to, żeby widziały, jak sami to robimy. Pokaż im różnicę pomiędzy grymaszeniem a drobiazgowością, pomiędzy faktami a mitami, pomiędzy kompromisem a rezygnacją z wysokich standardów. Pokaż im, jak wygląda odpowiedzialność. Pokaż im, jak być ostrożnym i jak zawsze być dobrze przygotowanym. Bo kiedyś ciebie zabraknie, a one będą miały własne dzieci, którym trzeba będzie przekazać te drobiazgowe lekcje.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 433-444
GDZIE TO WIDZIAŁYŚCIE?
Bez wzorca nie da się naprostować tego, co się skrzywiło. — SENEKA
Twoja córka się wścieka, więc krzyczy i trzaska drzwiami. Twój syn robi sobie kanapkę, po czym zostawia po sobie bałagan w kuchni, licząc, że posprząta po nim ktoś inny. Słyszysz, jak twoje dziecko zwraca się bez szacunku do kelnera. Widzisz jego obraźliwe wpisy w mediach społecznościowych. Zanim się zdenerwujesz, zanim potępisz jego zachowanie, weź dziecko na bok. Spokojnie, otwarcie zadaj mu pytanie, które kulturysta Mark Bell zawsze zadaje swoim nastoletnim dzieciom: „Czy widziałeś kiedyś, żebym ja się tak zachowywał?”. To świetne pytanie. Bo może być tak, że nieświadomie pokazywałeś dzieciom zachowania, które u innych uważasz za naganne. Oczywiście nic nie tłumaczy nieodpowiedniego zachowania, ale warto wiedzieć, czy przypadkiem nie wpoiliśmy dzieciom nie tego, co trzeba. A jeśli tak nie było, nie będą miały już żadnej wymówki.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 445-458
RÓB TO, CZEGO WYMAGASZ OD DZIECI
Chcesz, żeby twój syn był silnym i uczciwym mężczyzną. Chcesz, żeby i twoje córki stały się silnymi i uczciwymi kobietami. Chcesz, żeby ciężko pracowały, pomagały innym, szanowały rodziców i osoby, które spotykają na ulicy. Chcesz, żeby były porządne i dobrze zorganizowane, radosne i odporne psychicznie. To oczywiste, że tego pragniesz. Każdy tego pragnie. Pytanie brzmi natomiast: jak wychować dobre dzieci? Odpowiedź patrzy na ciebie z lustra. Autor bestsellerów i ojciec dwojga dzieci Austin Kleon pisze o tym, co jest najtrudniejsze w rodzicielstwie: musisz być takim człowiekiem, jakim chciałbyś, żeby były twoje dzieci. Musisz robić te rzeczy, których od nich wymagasz. Zacytujmy: „Bardzo często widzę to u rodziców — chcą, żeby ich dzieci robiły rzeczy, których oni sami nie robią”. Kleon chce, żeby jego dzieci czytały książki, więc pilnuje, aby widziały go z książką w ręku. Chce, żeby próbowały różnych zainteresowań i hobby, więc pilnuje, aby widziały, jak ćwiczy grę na jakimś instrumencie albo rysuje. Chce, żeby ciężko pracowały w zawodzie, który lubią, więc pilnuje, aby widziały, jak pracuje w swojej pracowni. Chce, żeby traktowały innych z szacunkiem i serdecznością, więc pilnuje, aby widziały, jak daje ich mamie prezent, który własnoręcznie dla niej zrobił. To, kim jesteś, kształtuje to, kim zostaną twoje dzieci. Więc bądź taki, jakim chciałbyś je widzieć. Rób to, co chciałbyś, żeby robiły one. To trudne, ale to jedyna droga do celu.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 492-506
MUSISZ DAWAĆ LEKCJE WŁASNYM ŻYCIEM
Istnieją pewne podstawowe zasady, które znamy i chcemy wpoić dzieciom. Są to: ciężka praca, gra fair, wkładanie wysiłku w to, co się robi, dobre maniery, szacunek dla innych i szanowanie cudzych granic. Na pewno znasz je i ty, to podstawowe zasady, które zna każdy rodzic. Istnieje też mnóstwo innych reguł, które uważamy za istotne w procesie wychowania. Niektóre z nich stały się oklepanymi frazesami, inne prostymi truizmami, ale stało się tak, ponieważ widzieliśmy wartość w powtarzaniu ich dzień po dniu, wszystkim dzieciom po kolei, pokolenie po pokoleniu. Nie zastanawiamy się natomiast, czy sami żyjemy według tych zasad, czy sami stosujemy się do reguł, które próbujemy narzucać dzieciom. Miliarder Charles Koch powiedział kiedyś, że od ojca nauczył się jednej najważniejszej rzeczy: nie możesz prawić dzieciom kazań na temat zasad, do których sam się nie stosujesz. Nie możesz mówić dzieciom, żeby traktowały innych z szacunkiem, a za chwilę obrażać konsultanta na infolinii. Nie możesz im wmawiać, że w życiu trzeba mieć pasję i ją realizować, a samemu spędzić cały okres ich dzieciństwa w pracy, która jest co prawda dobrze płatna, ale sprawia, że jesteś nieszczęśliwy. Nie możesz im wmawiać, że rodzina jest ważna, jeśli nie świadczą o tym twoje czyny. Nie możesz prawić dzieciom morałów. Musisz demonstrować to, czego chcesz je nauczyć, swoim własnym życiem.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 521-536
JAK ZABRANIAĆ
Musimy być tacy, jakimi chcielibyśmy, żeby były nasze dzieci. Ich charaktery kształtują się na wzór naszych. — JOHN S.C. ABBOTT
Nie chcemy, żeby nasze dzieci robiły pewne rzeczy, więc wprowadzamy zasady. Wymyślamy kary. Śledzimy ich każdy krok. I to działa — poniekąd — ale jest dla nas wyczerpujące. A jednocześnie zaniedbujemy najlepszy środek perswazji i najskuteczniejszą motywację — nasze własne działania. Plutarch pisze: Nic bardziej nie wpływa na poprawę dorastającej młodzieży nad nieskazitelność rodziców i w dopełnianiu obowiązków wzorowy ich przykład, w któryby wpatrując się jakoby w niejakie zwierciadło, tem łatwiej uniknąć mogła tego wszystkiego, co tylko ją znikczemnić i spodlić może. Bo kto gromi występki młodzieńczego wieku, a sam się ich dopuszcza, ten nie zważa, że przez to sam siebie potępia[7]. Jeśli nie chcesz, żeby twoje dzieci robiły pewne rzeczy, jeśli chcesz uchronić je przed złym wpływem albo niedobrym wyborem, niech wskazówką dla nich będzie twoje własne zachowanie. Niech twoje życie będzie dla nich zarówno kompasem, jak i środkiem perswazji. Dzięki temu w każdej chwili będą mogły się nim inspirować.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 536-551
POKAŻ IM, JAK WYGLĄDA DOBRE MAŁŻEŃSTWO
Franklin Delano Roosevelt i Eleanor Roosevelt zapewnili przyszłość swoim dzieciom w bardzo dosłownym sensie, ponieważ walczyli o pokój na świecie. A jednak trudno nie oceniać ich negatywnie w świetle faktu, że ich pięcioro dzieci brało ślub w sumie aż dziewiętnaście razy! Można by podejrzewać, że wina za taki stan rzeczy leży w głównej mierze po stronie FDR. Żona musiała tolerować jego rozliczne romanse. Był osobą władczą, traktował wszystkich z góry. Rozpuściła go matka, która darzyła go bezgraniczną, ślepą miłością. Eleanor też jednak nie była bez winy. Była taka zapracowana. Żal i gniew chowała bardzo głęboko. Często udawała, że wszystko jest w idealnym porządku, chociaż było wręcz przeciwnie. Ponadto małżonkowie byli dalekimi kuzynami, co w tamtych czasach nie było uważane za nieodpowiednie… ale i tak było dziwne! Skąd ich dzieci miały wiedzieć, jak ma wyglądać dobre małżeństwo? Na co dzień obserwowały skomplikowane utarczki dwojga ludzi, którzy nad szczęście i obowiązki małżonków — i rodziców — przedkładali tak naprawdę wszystko inne. Nie chodzi bynajmniej o to, żeby oceniać małżeństwo Rooseveltów czy twierdzić, że nie wolno się rozwodzić. Chodzi o przypomnienie — dzieci uczą się tego, co jest ważne w życiu, od ciebie. Również zachowania w związku. Czego nauczą się od ciebie o małżeństwie? Co widzą one, czego ty być może nie dostrzegasz? Musisz im pokazać, jak wygląda dobre małżeństwo. Musisz własnym życiem pokazać im, jak wyglądają zdrowe relacje i partnerstwo, ponieważ przykład, który im dasz, będzie pierwszym i najważniejszym.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 563-579
NIECH DZIECI WIDZĄ CIĘ PRZY PRACY
Rodzic, który daje dzieciom przykład wykonywania pracy z miłością, pomoże im bardziej niż drogi dom. — PAUL GRAHAM
Instynktownie poszukujemy „równowagi między życiem zawodowym a prywatnym”, o której tak wiele się teraz mówi. Chcemy osiągnąć sukces w obydwu tych sferach, nie chcemy, żeby powodzenie w jednej odbywało się kosztem drugiej. Oddzielamy więc pracę od prywatności, żeby nie miała wpływu na ilość czasu poświęcanego dzieciom. W czym więc problem? A skąd dzieci mają się nauczyć, jak ważny jest etos pracy? Skąd mają wiedzieć, jak ciężko pracuje ich tata, skoro nigdy nie zobaczą go przy pracy? Skąd będą wiedziały, jak w ogóle wygląda praca? To również jest twoim zadaniem — pokazać im pracę. Jest takie stare łacińskie powiedzenie: A bove maiori discit arare minor — młodszy wół uczy się orać od starszego. Kiedyś woły chodziły w zaprzęgu w parach, a dzieci nie tylko patrzyły, jak ich ojciec pracuje, ale były zaprzęgane do wspólnej pracy, uczyły się jej w praktyce. Oczywiście trzeba stawiać sobie zdrowe granice. Oczywiście nie chcesz, żeby praca zdominowała twoje życie prywatne czy sprawy domowe. Ale pamiętaj, żeby w pogoni za idealną równowagą nie pozbawić dzieci szansy na naukę, która będzie im służyć przez całe życie.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 579-594
NAJPIERW POSPRZĄTAJ WE WŁASNYM DOMU
Pewien człowiek zasugerował kiedyś, że w Sparcie należałoby wprowadzić demokrację. Wielki prawodawca Likurg odpowiedział mu: „Najpierw wprowadź demokrację we własnym domu”. Łatwo jest wyrażać opinie na temat tego, jak powinni postępować inni. O wiele trudniej jest samemu spełniać wyznaczane przez siebie standardy. Nie podoba ci się rosnący dług publiczny? Świetnie, ale czy twoim finansom nie można mieć nic do zarzucenia? Krytykujesz piłkarzy, którzy podpisują kontrakty, a potem chcą zmienić drużynę, porzucając zespół, który ich stworzył i zapoczątkował ich fortunę? A czy sam nie szukasz obecnie nowej pracy? Nie podoba ci się, że celebryci robią sobie jaja z instytucji małżeństwa… a jak się miewa twój związek? Uważasz, że politykom brak odwagi cywilnej… a czy sam zawsze mówisz prawdę, nawet jeśli wiąże się to z pewnym ryzykiem? Prawda jest taka, że poglądy na temat tego, jak powinien wyglądać świat, powinieneś aplikować w praktyce przede wszystkim w tym małym świecie, nad którym masz pewien stopień kontroli. To znaczy w domu. Jeśli chcesz zmienić świat na lepsze, pokaż, jak to powinno wyglądać na przykładzie swojego własnego domu. Będzie to wymagało ogromu pracy, mnóstwa zmian i wielu napraw. Zacznij od siebie. Pokaż dzieciom, że można wprowadzać zmiany. Pokaż im, dlaczego twoje poglądy są ważne i jak sprawić, by ich poglądy również miały znaczenie. Niech zobaczą, że czyjeś opinie mogą być naprawdę przekute w czyn. Niech skorzystają na wprowadzaniu teorii w praktykę, niech widzą, że to się dzieje naprawdę, a nie pozostaje jedynie w sferze idei. Zacznij już teraz.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 595-606
WIĘKSZOŚĆ PRACY WYKONUJĄ SAME DZIECI
Gdy komik Pete Holmes dowiedział się, że twórca serialu komediowego Bogaci bankruci Mitch Hurwitz ma dwie dwudziestokilkuletnie córki, pogratulował mu: „Dałeś radę!”. Chodziło mu o to, że Hurwitz ma nadludzki wysiłek przeprowadzenia dwóch pannic do wieku dorosłego już za sobą. Ale Hurwitz komplementu nie przyjął. Zażartował: „Wiesz co, większość pracy wykonały one same”. I to jest prawda. Jak już wspomniałem, rodzicielstwo jest niezwykle istotne, ale nie aż tak istotne, jak nam się wydaje. Robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby świecić przykładem. Ale większość pracy wykonują same dzieci. Nasze zadanie jest niezwykle trudne, ale ich o wiele, wiele trudniejsze. Czy pamiętasz, jak miałeś dziesięć lat? Albo dwadzieścia? Nie pamiętasz, jak to jest być dzieckiem, bo byłeś zajęty rozwijaniem zdolności swojego mózgu, i to dosłownie. No więc tak, niesamowicie jest patrzeć, kim są teraz nasze dzieci i co udało im się osiągnąć. Pamiętaj tylko, że zasługi przypiszą sobie samym, a winę wyłącznie tobie.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 669-681
TA MIŁOŚĆ NIE MA KOŃCA, AMEN
Jak śpiewa George Strait, rodzice „nie kochają dzieci od czasu do czasu”. Refren tej piosenki brzmi: It’s a love without end, amen. It’s a love without end, amen. Ta miłość nie ma końca, amen. Rodzice okazują dzieciom miłość nie tylko wtedy, gdy wszystko idzie jak z płatka. Kiedy dzieci ich słuchają. Kiedy zachowują się zgodnie z oczekiwaniami. Miłość wyraża się nie tylko wtedy, gdy dzieci osiągają sukcesy albo wszystko w życiu czy w pracy rodzica idzie zgodnie z planem. Nie od czasu do czasu, ale zawsze. Bez końca. Bezwarunkowo. Nawet kiedy biją rodzeństwo, kłamią w sprawie wyniku klasówki, nie chcą jeść warzyw, chcą przestać chodzić na zajęcia, za które zapłaciłeś kupę pieniędzy, czy zachowują się niezgodnie z zasadami, które próbowałeś im wpoić. Nawet jeśli jako dziecko nie otrzymałeś od rodziców bezwarunkowej miłości. Nawet jeśli nie znajdujesz odpowiednich słów w trudnej chwili albo trudno ci to powiedzieć, gdy jesteś zdenerwowany. Nawet gdy traktują cię jak powietrze albo robią ci na złość, musisz im pokazać, że je kochasz. Od czasu do czasu i w każdej chwili. Ta miłość nie ma końca. Amen.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 692-708
NIECH ZAPAMIĘTAJĄ, ŻE SĄ WARTOŚCIOWE
Lyndon Johnson został przywódcą większości senackiej przez pięćdziesiątym rokiem życia, został wybrany na wiceprezydenta, a potem na prezydenta Stanów Zjednoczonych, przez kilka dekad był najbardziej wpływowym demokratą, a jednak przez całe życie nie opuszczało go poczucie krzywdy. Dorastał w biedzie. Dzięki starannemu wychowaniu i łutowi szczęścia trafił na studia do Stanowego Koledżu Nauczycielskiego w Teksasie. Była to dobra szkoła, ale nie na miarę przyszłego prezydenta — tak przecież musieli myśleć jego uczeni, wyrafinowani współpracownicy, absolwenci uniwersytetów wchodzących w skład Ligi Bluszczowej, gdy wspinał się po kolejnych szczeblach kariery politycznej. Brak pewności siebie towarzyszył Lyndonowi Johnsonowi niemal od początku. Nigdy nie czuł się wystarczająco dobry. Matka stawiała mu zbyt wygórowane wymagania już od najmłodszych lat, na jej miłość musiał sobie zapracować, była z niego dumna wyłącznie wtedy, gdy odnosił sukcesy. Kiedy coś mu nie wyszło, surowo go beształa, na przykład wtedy, gdy przestał uczyć się grać na pianinie albo chodzić na lekcje tańca. Wspominał to tak: „Kiedy przestałem chodzić na zajęcia, przez wiele dni chodziła po domu, w ogóle mnie nie zauważając. A przy tym była szczególnie ciepła i miła w stosunku do ojca i sióstr”. Niech to będzie lekcja dla wszystkich rodziców — poczucie niższości jest gorsze niż brak czegokolwiek innego. Dopilnuj więc, żeby twoje dzieci wiedziały, że są wystarczająco dobre, że są wartościowe, że kochasz je od momentu ich narodzin. I pamiętaj, że nie muszą niczego robić, żeby zasługiwać na twoją miłość. Nie muszą niczego osiągać, żeby zasłużyć na ciepło i czułość. Są wystarczająco dobre. Ich talenty, zainteresowania i cele, które sobie wyznaczają, są wystarczające.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 722-735
BĄDŹ WSZĘDZIE TAM, GDZIE DZIECI
Pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku Buck Murphy szedł ulicą w Whiteville w stanie Tennessee, gdy pewien biały mężczyzna krzyknął za nim: „Jak tam synalek kryminalista?”. Na amerykańskim Południu w czasach segregacji rasowej był to drażliwy temat — syna Bucka, Curtisa, aresztowano za udział w strajkach okupacyjnych w Nashville, które doprowadziły do powstania ruchu na rzecz praw obywatelskich w USA. „Gdzie teraz siedzi, dalej w Nashville?” — dopytywał agresor. Państwo Murphy mieli w związku z działalnością syna wiele powodów do obaw. Oczywiście popierali pogląd, że segregacja rasowa to zło, odczuwali to przecież na co dzień. Ale jednocześnie nie chcieli, żeby ich synowi przydarzyło się coś złego. Obawiali się represji. Może nawet martwili się, że Curtis próbuje zmienić zbyt wiele w zbyt krótkim czasie. Ale w tamtej chwili, gdy agresor wyśmiewał się z jego syna, Buck wykazał się podejściem, jakiego każde dziecko oczekuje od swojego rodzica — stanął po jego stronie. Buck odparł stanowczo: „Gdzie on jest, ja jestem razem z nim”. Twoje dzieci będą dokonywać wyborów, które będą wzbudzać twój strach. Ludzie będą wątpić w ich słuszność. Będą je krytykować. Może i sam zwątpisz, czy aby na pewno twoje dzieci kierują się zdrowym rozsądkiem. No i? Gdzie one będą, ty też musisz być razem z nimi. Kochaj swoje dzieci. Kibicuj im. Wspieraj je. Walcz dla nich i walcz razem z nimi. Bądź obok nich i za nimi. Gdziekolwiek będą.
Rodzicielstwo na każdy dzień roku. 366 medytacji na temat miłości i wychowywania wspaniałych dzieci (Ryan Holiday) - 735-746
DZIECI NIE MUSZĄ SIĘ STARAĆ, ŻEBYŚ BYŁ Z NICH DUMNY
Większość ludzi jest dumnych nie z tego, co wzbudza szacunek, ale z tego, co niepotrzebne. — LEW TOŁSTOJ
Mówimy to przy różnych okazjach. Mamy dobre intencje. „Daj mi powód do dumy” — mówimy, gdy wybiegają na boisko do piłki nożnej. „Niech staruszkowie będą z ciebie dumni” — prosimy, gdy wyjeżdżają na studia. A gdy rzeczywiście udaje im się coś osiągnąć, nagradzamy je, potwierdzając, że misja została wykonana. Sprawiły, że jesteśmy z nich dumni. Chcemy, żeby te słowa działały na dzieci motywująco. Korzystamy z nich, często nieświadomie, żeby wzbudzić w dzieciach poczucie obowiązku. Ale właściwie dlaczego? Czy nie oznacza to, że są nam coś winne? Że nasze wsparcie nie jest bezwarunkowe czy dorozumiane? Że jeśli nie strzelą gola, nie ukończą studiów z wyróżnieniem albo nie dostaną się na wakacyjne praktyki zawodowe, to nie będziemy z nich dumni? Nasze dzieci nie są nam nic winne. Przede wszystkim wcale się nie prosiły na ten świat. To my mamy wobec nich zobowiązania, bo to my dokonaliśmy wyboru, żeby je na ten świat sprowadzić.