FILOZOFIA XIX WIEKU: FAZA TRZECIA: 1880-1900 Flashcards
(4 cards)
- Postawa filozoficzna ogólu po 1880 r. nie ulegla zmianie:
jak przedtem, tak i teraz panowal
minimalizm, pozytywizm, scjentyzm. Zyli jeszcze i pisali Taine i Renan, Avenarius i Mach, Riehl i
Wundt, Spencer i Pearson, jeszcze byli mlodzi Swietochowski i Ochorowicz. Ilosc ich zwolenników i
ilosc publikacji w ich duchu nie zmalala, lecz przeciwnie, wzrosla. Podczas gdy w poprzedniej fazie
minimalistyczne doktryny musialy przezwyciezac jeszcze opory, to w tej opory byly juz przezwyciezone.
Dosc, ze doktryna panujaca nie zmienila sie. Róznica byla tylko ta, ze obok tej doktryny zaczely sie
pojawiac doktryny opozycyjne.
- Nowe idee, skierowane przeciw panujacym i zapowiadajace nowy okres filozoficzny, jeszcze
wczesniej i jaskrawiej niz w filozofii wystapily w literaturze powiesciowej. Kierunkiem panujacym,
w
kazdym razie wsród postepowych pisarzy, byl wówczas naturalizm. Otóz naturalizm w literaturze mial
swa postawe filozoficzna, swa koncepcje swiata i czlowieka, a byla ona dokladnie ta sama, co scjentyzmu
w filozofii naukowej. Ale jeszcze przed 1880 r. literatura zaczela zmieniac te postawe, i to na radykalnie
rózna. Ibsen, Dostojewski, Tolstoj, Maeterlinck byli wyrazem odwrotu od naturalizmu nie tylko literackiego, ale takze filozoficznego.
Dramaty Ibsena przedstawialy tragiczne zagadnienia moralne czlowieka. Powiesci Dostojewskiego
ukazywaly w egzystencji ludzkiej metafizyczna walke dobra i zla. Przede wszystkim zas sztuki i eseje M.
Maeterlincka (1862- 1949) dawaly wyraz innemu niz naturalistyczne rozumieniu swiata. Nie darmo
tlumaczyl Ruysbroeka i wielbil mistyków. Jego obraz swiata byl irracjonalistyczny i
supranaturalistyczny. Swiat byl dlan niepojety, pelen cudu: poszczególne rzeczy nie byly dlan prawdziwa
rzeczywistoscia, lecz jej symbolem. Ujmowal je tak, jak wielu dawniejszych myslicieli mistycznych, ale
dodawal do tego cos swojego i bardzo wspólczesnego: ze przez te symbole niewidzialne potegi wchodza
w zycie codzienne; i ze w najdrobniejszych wydarzeniach objawia sie przerazajaca glebia istnienia. Dlatego tez od drobnych, codziennych rzeczy zalezy piekno, wielkosc i szczescie zycia. Trzeba tylko jego
punkt ciezkosci przeniesc do wnetrza duszy, zyc „zyciem glebokim”. Potrzebna na to jest nie wiedza, nie
nauka, na która stawial scjentyzm, lecz - madrosc, czyli patrzenie na los z glebi i z wysoka. Jest ona
rzecza nie tylko rozumu, ale wiecej jeszcze instynktu; jest sprawa nie tylko swiadomosci, ale jeszcze
wiecej nieuswiadomionych zasobów wewnetrznych duszy; przeczucia sa dla niej nie mniej wazne niz
doswiadczenia, „prawdy niejasne” - nie mniej od najjasniejszych.
Wszystko to bylo jaskrawo odmienne od panujacych w koncu XIX w. przekonan.
Poczatkowo nawet w poezji wydawalo sie niepojete. Nie bylo bynajmniej nowe, ale dla owych czasów
bylo bardzo dalekie. I role swa odegralo: choc nie bylo filozofia, jednak dla nowych pradów w filozofii
przygotowalo grunt.
- Do najpowszechniej uznanych prawd pozytywistycznej epoki nalezaly takie:
1) W faktach i prawach
nauki posiadamy wiedze niezawodna. 2) Posiadamy ja mianowicie w naukach przyrodniczych, do
których kazda prawdziwa nauka musi byc podobna.
3) Podstawe jej stanowia jednostkowe fakty, a prawa sa jedynie ich uogólnieniem.
4) Przedmiotem jej jest przyroda, poza która nic nie istnieje. 5) Kultura nowozytna, która nauke
wytworzyla, jest najdoskonalszym osiagnieciem ludzkim.
Otóz wszystkie te powszechnie uznane tezy spotkaly sie po 1880 r. ze sprzeciwem. A wiec: 1) Fakty i
prawa naukowe nie sa niezawodne, jedne i drugie sa w gruncie rzeczy konwencjami. Z pogladem tym
wystapili francuscy filozofowie i przyrodnicy, Boutroux, Poincare” i inni: byl to pierwszy sprzeciw
wobec pewników pozytywizmu. 2) Wiedza humanistyczna nie jest, nie moze byc i nie powinna byc taka
jak przyrodnicza: to drugi sprzeciw, wychodzacy znów od filozofów niemieckich, Diltheya,
Windelbanda, Rickerta. 3) Wiedza nasza wspiera sie nie na samych faktach, bo pewne prawdy ogólne
ujmujemy bezposrednio, z cala oczywistoscia. To byl znów sprzeciw austriackiego mysliciela Brentany.
4) Przyroda nie jest jedyna ani nawet nie jest pierwotna postacia bytu: to byl znów poglad idealistów,
którzy w tych czasach wystapili w Anglii i w Ameryce. 5) Kultura nowozytna nie tylko nie jest
doskonala, ale wrecz zla, powinna byc obalona i zmieniona. Ze sprzeciwem tym wobec kultury wystapil
w stylu Rousseau i w formach literackich Tolstoj. A w nowej filozoficznej postaci - Nietzsche.
Niektóre z tych opozycyjnych pogladów byly nowe, zwlaszcza poglad na konwencjonalnosc nauki i na
odrebnosc humanistyki. Inne powracaly do mysli dawniejszych: idealizm do niedawno porzuconych,
Brentano do bardzo dawnych, bo do scholastyki, a nawet Arystotelesa. Wszystkie zas odegraly doniosla
role w dziejach filozofii. Powstaly w ostatnich dziesiecioleciach XIX wieku, ale konsekwencje ich
objawily sie w pelni dopiero w dwudziestym. Okres uwazany za „schylkowy” byl nie tylko schylkiem
jednej ery, ale równiez zaczatkiem drugiej.
- W filozofii wówczas, jak w calym ustroju zycia, jeszcze wszystko zdawalo sie pewne, na dlugo
ustabilizowane.
Bylo jasne, ze dokonywa sie w niej ewolucja, ale rewolucja filozofii nie grozi. Byli
jednak juz tacy, co przewidywali przewrót, porzucenie obecnej filozofii i calej kultury. Nietzsche pisal:
„Opisuje to, co przyjdzie, co nie moze nie przyjsc: zapanowanie nihilizmu”. Rozumial przez to „obalenie
wszystkich dogmatów”: gdy upadla dawna wiara i moralnosc, trzymajaca ludzkosc w karbach, to „juz nic
nie jest prawdziwe i wszystko dozwolone”.