OPOZYCJA WSRÓD HUMANISTÓW Flashcards
(6 cards)
W owym czasie równiez i na terenie nauk humanistycznych wyplynely zagadnienia filozoficzne.
Byly glównie natury metodologicznej. Mialy dla filozofii niemale znaczenie, wyszla w nich bowiem na
jaw odrebnosc struktury nauk humanistycznych od przyrodniczych, wielopostaciowosc mysli i swiata.
Godzily w dogmat pozytywizmu, ze wszystkie nauki maja te sama nature i ze dla wszystkich wzorem jest
przyrodoznawstwo.
BADACZE FILOZOFICZNYCH PODSTAW HUMANISTYKI.
Dyskusje nad podstawami humanistyki
toczyly sie przede wszystkim w Niemczech. Tam brali w nich udzial uczeni nalezacy do róznych szkól.
Pierwszym, który te zagadnienia wysunal na czolo, niejako twórca „teorii poznania nauk
humanistycznych”, byl Wilhelm Dilthey (1833-1911), od 1882 profesor filozofii w Berlinie. Wyrastal
jeszcze w tradycji idealizmu, pod wplywem Hegla i filozofii dziejów Fichtego, ale takze juz w atmosferze
rodzacego sie pozytywizmu i naturalizmu, pod urokiem Comte’a, Milla i Spencera, usilujacych w
naukach spolecznych stosowac metode przyrodoznawstwa. Skrzyzowanie tych rozbieznych wplywów
doprowadzilo go do nowej koncepcji ani idealistycznej, ani naturalistycznej. Waznymi jego pracami byly:
Einleitung in die Geisteswissenschaften, 1883, a takze Ideen uber eine beschreibende wid zergliedernde
Psychologie, 1894, i wiele rozpraw z historii i klasyfikacji pradów umyslowych. Z licznej jego szkoly
wyróznil sie w szczególnosci Eduard Spranger (1882 - 1963), od 1919 profesor w Berlinie, który
najogólniej poglady swe wylozyl w pracy Lebensformen, 1914 (rozszerzonej w 1921).
Druga grupe stanowili kantysci, mianowicie jedna ich szkola, zwana badenska. Glówne zaslugi jej lezaly
wlasnie na polu teorii wartosci i filozoficznych podstaw humanistyki. Pierwszym przedstawicielem jej
byl Wilhelm Windelband (1848-1915), profesor w Heidelbergu, znany przede wszystkim jako historyk
filozofii, który jednak podjal równiez badania nad odrebnoscia nauk humanistycznych. W przedmiocie
tym oglosil rozprawy: Normen und Naturgesetze, 1882 (wydane w zbiorze Praludien, 1884) oraz
Geschichte und Naturwissenschaft, 1894. Idee jego podjal i rozwinal obszernie nastepca jego na katedrze
heidelberskiej, Heinrich Rickert (1863- 1936), w ksiazce Die Grenzen der nuturwissenschaftlichen
Begriffsbildung, 1896-1902, oraz w skrócie: Kulturwissenschaft und Naturwissenschaft, 1899. Niejako polaczenie obu szkól, Diltheyowskiej i Kaniowskiej, stanowil Ernst Troeltsch (1865- 1923),
pierwotnie teolog, od 1915 profesor filozofii w Berlinie (Historismus und seine Probleme, 1922). Ale
takze przedstawiciele innych szkól mieli udzial w badaniach nad humanistyka: w szczególnosci
relatywista Simmel i fenomenolog Scheler.
Dostarczyli materialu do dyskusji tej sami humanisci, w szczególnosci ekonomista i socjolog Max
Weber, profesor w Heidelbergu i Monachium (Gesammelte Aufsatze zur Religionssoziologie, 1920-
1923), jezykoznawca Karl Vossler (Positivismus und Idealismus in der Sprachwisscnschaft, 1904) oraz
historycy i teoretycy sztuki, jak Heinrich Wolfflin, profesor w Berlinie, Monachium i Bazylei
(Kunstgeschichtliche Grundbegriffe, 1921), Wilhelm Worringer Abstraktion und Einfiililung, 1908) i
Max Dvorak (Kunstgeschichte als Geistesgeschichte, 1924).
Dilthey, Windelband i Rickert stanowia pierwsze pokolenie badaczy podstaw humanistyki, Spranger zas,
Troeltsch i wszyscy inni naleza do nastepnego pokolenia: dzialalnosc ich przypada juz na XX wiek, na
inna faze filozofii, reprezentuja inne, pózniejsze stanowisko. Sa tu wszakze omówieni lacznie, aby nie
rozrywac ciaglosci rozwoju.
- NAUKI O RZECZYWISTOSCI DZIEJOWO-SPOLECZNEJ. (Dilthey).
Nauki humanistyczne
rozwijaly sie w XIX w., ale epoki wielbiacej nauki scisle zadowolic nie mogly. Wynikiem tego byl badz
wysilek, by do nauk scislych je upodobnic, badz stwierdzenie, ze sie upodobnic nie dadza, a wobec tego
nie sa naukami. Alternatywa ta pozostala dlugo w mocy. Dopiero pod sam koniec wieku wyplynelo
trzecie stanowisko, a Dilthey byl bodaj pierwszym, który je w sposób zdecydowany zajal. Wystapil mianowicie z dwiema tezami: ze I) nauki humanistyczne sa prawdziwymi naukami, ale 2) sa od
przyrodniczych odmienne. Postawil sobie za zadanie przeprowadzic ich dokladna analize, dokonac
krytyki poznania humanistycznego, aby uzupelnic nia jednostronna krytyke Kanta, dotyczaca wylacznie
poznania przyrodniczego.
Tezy Diltheya kolo 1880 r. wydawaly sie smiale i opozycyjne, ale juz w nastepnym pokoleniu staly sie
jakby zrozumiale same przez sie, a sporne pozostalo tylko: w czym lezy odrebnosc nauk
humanistycznych? Wedle Diltheya lezala w samym przedmiocie nauk: podczas gdy przedmiotem
przyrodoznawstwa jest przyroda, to humanistyki - rzeczywistosc dziejowo-spoleczna. Elementami jej sa
jednostki ludzkie, a zlozonymi ukladami narody, ustroje spoleczne i twory kultury, takie jak jezyk,
sztuka, moralnosc, gospodarstwo. O naukach humanistycznych i badanej przez nie rzeczywistosci
dziejowo-spolecznej Dilthey wypowiadal nastepujace twierdzenia:
A) Dwoistosc nauk i ich przedmiotów nie jest wynikiem dwoistosci swiata materialnego i duchowego: bo
czlowiek, a co za tym idzie cala rzeczywistosc dziejowo-spoleczna, nie jest natury ani wylacznie
materialnej, ani wylacznie duchowej; nie jest ani przedmiotem czysto fizycznym, ani czysto
psychicznym, lecz zlozonym przedmiotem psychofizycznym.
B) Jedna z podstaw nauk humanistycznych jest psychologia. Wszakze nie zwykla psychologia, wzorujaca
sie na przyrodoznawstwie, odwolujaca sie do fizjologii, usilujaca
tlumaczyc zycie psychiczne: ona humanistyce nie na wiele sie przyda. Potrzebna jest jej natomiast
psychologia opisowo-analityczna, analizujaca strukture i typy psychiki ludzkiej. Jest zupelnie rózna od
tej, która dotad uprawiano wylacznie i która przywlaszczyla sobie nazwe „psychologii”. Materialów do
niej nie brak: obserwatorzy ludzi zbierali je od dawna, przynajmniej od Montaigne’a. To oddzielenie dwu
psychologii bylo doniosle dla teorii nauk. Nie negujac potrzeby tamtej zwyklej psychologii wyjasniajacej,
Dilthey domagal sie w interesie nauk humanistycznych uprawiania równiez tej drugiej, opisowej.
Jest ona wedle Diltheya jedynym lacznikiem miedzy naukami humanistycznymi. Poza nia istnieja tylko
specjalne nauki: o jezyku, o prawie czy o sztuce. Nie ma zas takiej, która by obejmowala caly swiat
czlowieka, wszystkie jego wytwory. Jest wprawdzie filozofia dziejów i jest socjologia, które maja pewne
co do tego roszczenia, ale dla Diltheya byly pseudonaukami bez wyraznych zagadnien i prawidlowej
metody. Pogladem tym dawal wyraz empiryzmowi swej epoki, uznajacemu tylko nauki faktyczne, a nie
spekulacyjne,
C) Nauki humanistyczne zawieraja trzy rodzaje twierdzen: Po pierwsze: twierdzenia o faktach,
ustalonych przez historie. Po drugie: twierdzenia o prawach. Te dotycza nie samych faktów, lecz ich
abstrakcyjnie wyodrebnionych elementów; naleza do nich np. ustalone przez Arystotelesa prawa budowy
panstwa albo ustalone przez Grimma prawa jezyka. Te dwa rodzaje twierdzen maja odpowiedniki w
przyrodoznawstwie, ale obok nich istnieja twierdzenia rodzaju trzeciego, które odpowiednika w nim nie
maja. Sa to twierdzenia wartosciujace, prawidla, imperatywy, normy. Stanowia one odrebnosc nauk humanistycznych. Usunac ich - jak by tego niektórzy naturalisci pragneli - niepodobna. I to takze byl
doniosly zwrot dla teorii nauk.
D) Prawidlowosci, jakie nauki humanistyczne znajduja w zjawiskach, sa inne niz stwierdzane przez
przyrodoznawstwo: tamte sa prawidlowosciami w nastepstwie zjawisk, te przede wszystkim - w ich
strukturze. Odrebnosc nauk humanistycznych Dilthey widzial w tym, ze ustalaja prawa „strukturalne”.
E) Nauki humanistyczne nie tylko sa prawdziwymi naukami, ale nawet sa poniekad w pozycji
korzystniejszej niz nauki przyrodnicze. Bo swiat dziejowo-spoleczny jest bardziej naszemu poznaniu
dostepny niz przyroda. Elementami przyrody sa hipotetyczne atomy, a swiata spolecznego - rzeczywiste
jednostki ludzkie, bezposrednio nam znane. Samego siebie zna kazdy od wewnatrz, a inni sa do niego
podobni - wiec tez kazdy zna elementy swiata dziejowo-spolecznego i rozumie je od wewnatrz.
Rozumienie jest tym cudownym organem, jaki dla ujmowania tego swiata posiadamy, podczas gdy
przyroda jest nam zawsze obca, nieprzenikliwa, w gruncie rzeczy niezrozumiala. I w ten takze sposób
okreslal Dilthey róznice miedzy przyrodoznawstwem a humanistyka: ze tam chodzi o poznanie, tu o
rozumienie. Tam wiedza jest oparta glównie na dyskursywnej mysli, tu - na bezposrednim przezywaniu.
F) Z róznicy tej wyplywaja dalsze miedzy obu rodzajami nauk. Poznanie przyrodnicze ujmuje jedynie
zjawiska, za którymi kryje sie rzeczywistosc. Fakty przyrodnicze dane sa jedynie od zewnatrz. Elementy
przyrody sa tylko hipotetyczne. Atomy i mechanizmy, którymi przyrodoznawstwo operuje, sa jedynie
symbolami; umysl posluguje sie nimi, by ujac zjawiska. Inaczej natomiast w humanistyce. Jej poznanie
dotyczy samej rzeczywistosci. Ujmuje ja bezposrednio i od wewnatrz. W mysl tych rozwazan
humanistyka swa wartoscia naukowa nie tylko dorasta do przyrodoznawstwa, lecz je przerasta. Dotyczy
to, jak podkreslal Dilthey, samych nauk humanistycznych rosnacych przez tysiaclecia, nie zas
gwaltownych syntez filozoficzno-humanistycznych - w rodzaju tych, które Comte i Spencer robili za
jednym zamachem i które, mimo swe pretensje, byly tylko fantazjami naukowymi.
G) Ale kazde ujecie swiata, zarówno przyrody, jak swiata spolecznego, zalezne jest od umyslu
ujmujacego. Zalezne jest w szczególnosci od czasu, w jakim jest dokonywane. Nie ma filozofii, jest
naprawde tylko historia filozofii. Pogladem tym Dilthey przyznawal sie do historyzmu. Historyzm jego
powstal nie bez wplywu Hegla, ale mial inne zupelnie cechy. Etapy historii nie byly dlan powiazane tak
racjonalnie, jak dla Hegla. Co wiecej, nie byly etapami prawdy, lecz raczej - nieprawdy, bo prawda nie
zmienia sie ani tez w zadnym momencie nie jest calkowicie osiagnieta. Historyzm Diltheya oddzialal
silnie na umysly i w koncu XIX wieku fala jego przeszla przez Niemcy, prawie jednoczesnie z fala
odnowionego Kaniowskiego aprioryzmu.
//) Konsekwencja pogladu Diltheya na rzeczywistosc ludzka byl irracjonalizm. Dzieje nie rozwijaja sie
wedlug ogólnych praw; konkretne zycie jednostek i grup przelewa sie przez nie. Filozofia nie jest wiedza
powszechnie wazna, lecz pogladem na swiat, zaleznym od osobowosci tego, kto go wyznaje. „Ostatnim
korzeniem pogladu na swiat jest zycie”. Historia jest zywym procesem; jej poznanie jest odtwarzaniem
tego procesu w przezyciu. Dilthey uwazal, ze nauka humanistyczna ma unikac schematów, a trzymac sie
zycia: jej wlasciwym zadaniem jest odszukiwanie typowych form zycia. Totez bylo naturalne, ze jego
nastepcy na czolo swych rozwazan wysuneli pojecie zycia i ze filozofia stala sie „filozofia zycia”.
- NAUKI IDIOGRAFICZNE. (Windelband i Rickert).
Windelband prawie jednoczesnie z Diltheyem
wylozyl inny poglad na odrebnosc nauk humanistycznych: wedle niego lezy ona nie w ich przedmiocie,
lecz w metodzie. Najistotniejsza róznica miedzy naukami polega na tym, ze jedne ustalaja prawa, drugie
zas fakty. Jedne mówia o tym, co wielokrotnie sie powtarza i jest zawsze takie samo; drugie - o tym, co
wystepuje raz jeden. Tamte maja charakter ogólny, te - indywidualny. Jedne sa, jak je nazwal,
nomotetyczne, drugie - idiograficzne. Jeden i ten sam przedmiot moze byc naukowo opracowywany na
oba sposoby: np. systematyka roslin postepuje wobec przyrody organicznej nomotetycznie, a teoria
descendencji - idiograficznie. Ta róznica metodyczna jest istotna, z niej zas wyplywaja dalsze. Nauka
ustalajaca prawa ogólne jest bardziej abstrakcyjna, ustalajaca zas fakty indywidualne - bardziej
konkretna; w tamtej jest wiecej konstrukcji, w tej zas - rzeczywistosci.
Otóz w przyrodoznawstwie chodzi glównie o prawa, a zjawiska jednostkowe interesuja je tylko jako
zastosowanie praw. Natomiast wiekszosc nauk humanistycznych ma charakter historyczny i stara sie/
ujac wlasnie zjawiska jednostkowe, jednorazowe, dzieje okreslonego czlowieka czy narodu, rozwój
okreslonego jezyka czy religii, sztuki czy nauki.
Rickert przejal ten podzial nauk od Windelbanda, ale go polaczyl z podzialem Diltheya. Sadzil bowiem,
ze nauki róznia sie wprawdzie najbardziej metoda, ale takze i przedmiotem. Dopiero dwa krzyzujace sie ze soba podzialy - wedle metody i wedle przedmiotu - wskazuja dokladnie miejsce humanistyki wsród
nauk.
A) Nauka moze zajac postawe badz generalizujaca, badz indywidualizujaca. W pierwszym wypadku
traktuje swój przedmiot przyrodniczo, w drugim historycznie. Rzeczywistosc staje sie przyroda, gdy ja
rozpatrujemy ze wzgledu na to, co ogólne, a staje
sie dziejami, gdy ja rozpatrujemy ze wzgledu na to, co szczególowe i jednostkowe. Jakze to mozliwe, ze
te same przedmioty w róznych naukach moga przybierac rózna postac? Gdyby nauka byla tylko
kopiowaniem, to rzeczywistosc mialaby w niej jedna tylko postac; ale nauka kopiujaca Bylaby
niedorzeczna i bezcelowa i nauki takiej nie ma. Nauka przeksztalca, upraszcza, wybiera z rzeczywistosci;
czyni to za pomoca pojec naukowych, te zas bywaja dwojakie: ogólne i jednostkowe. Przyrodnik l
historyk dokonuja obaj wyboru ze zjawisk, ale kazdy innego: jeden wyjmuje z rzeczywistosci to, co
ogólne, drugi - to, co wartosciowe.
B) Nauki dziela sie równiez na nauki o naturze i o kulturze. Tu podstawa podzialu tkwi juz nie w
metodzie, lecz w samych przedmiotach . Natura nazywamy to, co powstalo samo, a kultura - to, co
zostalo wytworzone przez czlowieka.
Rickert wprowadzil swój podzial nauk - na nauki o naturze i o kulturze - w miejsce tradycyjnego podzialu
na nauki o naturze i o duszy. To byla jedna jego mysl, druga zas bylo: ze ten podzial materialny laczyc
nalezy z tamtym podzialem, formalnym, na nauki generalizujace i indywidualizujace. Wywodzil, ze dwa
te podzialy nie sa identyczne, lecz krzyzuja sie, a krzyzujac wydaja cztery rodzaje nauk. Historia w
zwyklym, waskim rozumieniu jest nauka indywidualizujaca o kulturze. Najbardziej zas rozwiniete nauki
przyrodnicze, fizyka czy chemia, sa generalizujacymi naukami o naturze. Ale istnieja takze nauki
indywidualizujace o naturze, np. geologia, podobnie jak generalizujace o kulturze, np. socjologia.
- NAUKI o DUCHU. (Troeltsch, Spranger i inni).
Teorie Diltheya, Windelbanda, Rickerta rozmaicie
interpretowaly zjawiska, ale zawsze trzymaly sie zjawisk; nie wychodzily poza nie w sfere
transcendentna. Powstaly w dobie pozytywizmu i krytycyzmu i zostaly im wierne. Tymczasem od
poczatku XX w. zaczela dokonywac sie, a od I wielkiej wojny dokonala sie w niemieckiej filozofii
przemiana. Byla odejsciem zarówno od pozytywizmu, jak i od krytycyzmu. Odeszli od nich nie tylko
fenomenologowie, ale takze niektórzy uczniowie Diltheya, a w pózniejszych latach odszedl nawet sam
Rickert.
Tlem wczesniejszych rozwazan na temat nauk humanistycznych bylo przeciwstawienie zjawisk
psychicznych i fizycznych. Uchodzilo za pewnik, ze innych przedmiotów dla nauki nie ma, sa tylko albo
fizyczne, albo psychiczne. Teraz pewnik ten zostal wlasnie zakwestionowany: powstala mysl, iz
alternatywa „cialo albo dusza” jest niezupelna. Brakuje w niej mianowicie ducha. Bo duch jest czyms
róznym nie tylko od ciala, ale i od duszy. Jest niematerialny, ale jest obiektywny, niepsychiczny i
nieindywidualny. Prawdy naukowe, normy prawne czy dogmaty religijne - to wszystko nalezy do swiata
ducha. Gdyby byly zjawiskami psychicznymi, to wystepowalyby tylko w swiadomosci jednostki, w jej
doswiadczeniu wewnetrznym. Tymczasem sa wspólne dla wielu jednostek i nie sa bardziej przedmiotem
doswiadczenia wewnetrznego niz zewnetrznego. Trwaja, choc zginely jednostki, które je wytworzyly.
Oczywiscie, wiemy o duchu tylko z przezyc psychicznych, ale podobnie jak rzeczy materialne istnieja
poza przezyciami, poza wyobrazeniami, jakie o nich maja swiadome jednostki, tak samo i przedmioty
duchowe.
Otóz swiat duchowy jest przedmiotem nauk humanistycznych. Zjawiskami psychicznymi zajmuje sie
psychologia, a humanistyka zajmuje sie czym innym: jezykiem czy religia, czy ustrojami spolecznymi,
które nie sa skladnikami subiektywnej psychiki, lecz obiektywnego ducha.
Takie rozumienie nauk humanistycznych - zwiazanie ich ze swiatem ducha -wyplynelo na raz z wielu stron: wypowiadali sie za nim nie tylko fenomenologowie, ale takze Spranger,
Rickert oraz specjalisci z róznych dzialów humanistyki. Duch. który uwazany byl dotad za cos bedacego
ponizej lub powyzej nauki, zostal zaliczony do jej przedmiotów. Zwolennicy tej koncepcji usilowali ja
przedstawic jako na wskros naukowa, jako wynik analizy naukowej - trudno jednak nie zauwazyc, ze stal
za nia duch Hegla i metafizyki.
A) Dilthey twierdzil, ze poznanie jednostek polega na ich „rozumieniu”; nowe stanowisko przyjelo te
teze, ale interpretowalo ja swoiscie: rozumiemy nie dusze, lecz tylko ducha. Bo rozumiec mozemy to
jedynie, co obiektywne, ogólne, trwale. A przezycia jednostek ludzkich sa wlasnie subiektywne,
indywidualne, zmienne. Wiec jesli rozumiemy je, to tylko posrednio, czastkowo, w przyblizeniu, asymptotycznie, zawsze pozostaje w nich jakas nieuchwytna „reszta psychiczna”; rozumiemy z nich tylko
tyle, ile jest w nich ducha. Poglad taki byl odwróceniem dotychczasowego: nie przez dusze prowadzi
droga do poznania ducha, lecz odwrotnie, przez ducha do poznania dusz.
B) Rozumiemy rzeczy przez to, ze je ujmujemy w aprioryczne formy, kategorie, idee. Sa one formami
ducha i dlatego pozwalaja ducha rozumiec. Rozumiemy rzeczy, gdy rozpoznajemy w nich taka czy inna
forme, idee. Rozumiec piekno jakiejs rzeczy znaczy rozpoznac w niej idee piekna: kto laczy piekno z
inna idea, np. uzytecznosci, ten go nie rozumie. Spranger odróznil szesc naczelnych „postaw zyciowych”:
poznawcza, estetyczna, gospodarcza, spoleczna, polityczna, religijna - odpowiednio do szesciu
apriorycznych idei: prawdy, piekna, pozytku, milosci, wolnosci i swietosci.
C) Jakze nauki humanistyczne, bedace wszak naukami empirycznymi, moga traktowac o przedmiotach
duchowych, które nie sa empiryczne? Moga posrednio: przez to. ze przedmioty duchowe, choc same
nieempiryczne, stanowia istote empirycznych. Humanistyka tedy - jak na to kladli nacisk zwlaszcza
fenomenologowie - bada istote rzeczy. Albo inaczej mówiac, idealne typy rzeczy. Poglad ten -ze
zadaniem nauk humanistycznych jest ustalanie typów idealnych - zaczeli glosic teraz nie tylko
filozofowie, ale i uczeni-specjalisci. Nie wszyscy zreszta rozumieli „idealne typy” (i „istote rzeczy”) w
duchu Platona. Niektórzy rozumieli je subiektywnie, konwencjonalistycznie, widzieli w nich konstrukcje
umyslu. Jednakze nie ten poglad, lecz wlasnie obiektywistyczny, platonski mial w poczatkach XX w. w
Niemczech przewage i wyrazal glówne tendencje epoki.
D) W pewnym zwiazku z tym bylo wyplyniecie w teorii nauk humanistycznych - w psychologii,
socjologii, filozofii - pojec „calosci” i „postaci”. Dawaly one wyraz mysli, ze zjawiska kultury sa czyms
wiecej niz suma przygodnych skladników, ze maja swa jednosc, swój trwaly sens. A wlasnie czynnik
duchowy jest tym, co ten sens, te jednosc nadaje wytworom spolecznym, religii i moralnosci, panstwu i
sztuce.
E) Istotna rzecza w tym nowym stanowisku bylo: uznanie obiektywnych wartosci. Twierdzono nie tylko,
ze wartosciowanie jest potrzebne w humanistyce (to twierdzil juz Dilthey), ale takze, ze ma obiektywna
podstawe. Wprawdzie byly odchylenia od tego pogladu (np. wybitny socjolog M. Weber byl zdania, ze
wszelkie wartosciowanie jest subiektywne i przeto nauka powinna wlasnie powstrzymywac sie od
wartosciowania), niemniej jednak byl to poglad typowy i najbardziej rozpowszechniony.
Spranger stwierdzal w r. 1923, ze trzy szkoly filozoficzne, które wówczas w Niemczech odgrywaly
najwieksza role, mianowicie fenomenologia, szkola badenska i szkola Diltheya, choc wyszly z róznych
tradycji i zalozen, spotkaly sie ostatecznie przy obronie dwu tez najwazniejszych: ponadczasowosci niektórych pierwiastków historii i obiektywnego charakteru wartosci.
Tez tych broniono nawet na gruncie kantyzmu, nawet na gruncie samego historyzmu (Troeltsch). A
wszystkie te szkoly walczyly z pozytywizmem, psychologizmem, relatywizmem w pojmowaniu wartosci,
a wiec z doktrynami, które zdawaly sie najwieksza zdobycza nauki XIX wieku.
F) Nowe stanowisko wplynelo tez na rozumienie podstawowego pojecia humanistyki: pojecia kultury.
Doprowadzilo do pogladu, ze kultura oprócz skladników materialnych i psychicznych zawiera równiez
duchowe, l wlasnie te sa najwazniejsze. Bo dla panstwa, nauki czy sztuki i w ogóle dla wszystkich postaci
kultury nie sa istotne ani ich materialne formy, ani tez przezycia doznawane w zwiazku z nimi przez
poszczególne jednostki. Kultury nie mozna rozumiec czysto psychologicznie, tak samo jak i czysto
materialnie. Walka z psychologizmem, wszczeta w logice przez Husserla, byla tez prowadzona w etyce
przez Schelera, w naukach gospodarczych przez Sombarta, w historii spolecznej przez Webera i
Troeltscha, w historii sztuki przez Worringera.
Takie rozumienie kultury pociagnelo za soba liczne konsekwencje. Wiec najpierw: podczas gdy gdzie
indziej za wyraz naukowosci uchodzilo tlumaczenie jej rozwoju czynnikami materialnymi, to tu - wlasnie
niematerialnymi. Przyjela sie mysl, ze rozwój kultury jest autonomiczny: rozwój np. jakiegos dogmatu
zalezy wiecej od innych dogmatów niz od warunków materialnych czy nastrojów psychicznych epoki.
Tak samo kazde odkrycie zalezy przede wszystkim od poprzedzajacych odkryc, kazdy ustrój spoleczny
od poprzedzajacych ustrojów, kazdy styl od poprzedzajacych stylów. Tylko takie immanentne
tlumaczenie dogmatów przez dogmaty, ustrojów przez ustroje, stylów przez style moze kulture naprawde
wyjasnic.
Dalej: postacie kultury w jakiejs epoce, choc zewnetrznie rózne, sa w osnowie swej identyczne, bo
wspólny jest ich duch; scholastyka ma hierarchiczna osnowe identyczna z feudalizmem i z gotykiem,
kartezjanizm osnowe identyczna z absolutyzmem, kalwinizm z kapitalizmem, deizm z liberalizmem
politycznym i wolnym handlem. Jeszcze dalej: przekonanie, ze duch jest w kulturze rzecza
najistotniejsza, odwodzilo nauke o kulturze od badan czysto faktycznych: fakty nie sa wazne, bo sa tylko
zewnetrznym wyrazem rzeczywistosci. Zmniejszylo tez role jednostki w tworzeniu kultury: góre wzielo
uniwersalistyczne rozumienie kultury, jak u Hegla.
C) Nowe stanowisko wplynelo równiez na pojmowanie historii. Niedawno jeszcze Dilthey i Rickert
rozumieli ja jako badanie dziejów w ich jednorazowosci, niepowtarzalnosci: teraz ich nastepcy kladli
nacisk na to, ze sa w dziejach elementy trwale i ze tylko one sa istotne. Niedawno zadanie historii
widziano w wykrywaniu genezy zjawisk, teraz zas - ich istoty. Niedawno historyzm sprowadzał systematyke do historii i humaniste utozsamial z historykiem, teraz podkreslano, ze historyk zalezny jest
od systematyka, bo musi sie poslugiwac pojeciami formowanymi przez niego. Niedawno idealem tlumaczenia w historii bylo tlumaczenie psychologiczne: mówiono, ze aby rozumiec historie, trzeba rozumiec
ludzi, którzy ja stworzyli: teraz nastapilo odwrócenie pogladu: nie przez rozumienie ludzi rozumie sie
wydarzenia historyczne, lecz przez zrozumienie wydarzen osiaga sie zrozumienie ludzi.
ZESTAWIENIE.
Zapoczatkowane po 1880 r. przez Diltheya i Windelbanda rozwazania nad naukami
humanistycznymi odegraly w ciagu pól wieku doniosla role w filozofii
niemieckiej. Przeszly przy tym przez dwie fazy. Pierwsza obejmowala koniec XIX wieku, druga
przypadla juz na wiek nastepny (zostala tu jednak od razu omówiona, by pokazac lacznosc, a zarazem
kontrast dwóch wieków). Pierwsza byla wyrazem zaczynajacej sie opozycji przeciw pozytywizmowi
XIXwieku; druga zas dalszego odejscia od pozytywizmu.
W pierwszej fazie badania byly prowadzone w duchu krytycyzmu i empiryzmu; mialy wówczas charakter
metodologiczny, interesowaly sie zwlaszcza odrebnoscia metod humanistyki. Z nich wyszla idea nauk
idiograficznych, psychologii opisowej, struktury psychicznej, hasla historyzmu i filozofii zycia.
W drugiej zas fazie przeszly do hasel antyhistoryzmu, antypsychologizmu, idealizmu; skupily sie teraz na
ideach ducha, powszechnych kategorii i obiektywnych wartosci. Podobnie jak i ogólna filozofia, okolo
1900 roku przeszly od epistemologicznego traktowania zagadnien do ontologicznego. Od analizy
przeszly do spekulacji, od metodologii do metafizyki. Jesli tamta faze przenikal duch Kanta, to te Hegla.
Ta druga faza, zapoczatkowana nieco wczesniej, rozwinela sie specjalnie po I wielkiej wojnie, w okresie
kryzysu, jaki przezywaly Niemcy. Atmosfera byla tam tego rodzaju, ze do metafizyki przeszli nawet
nastepcy Kanta i Diltheya. „Niepodobna oderwac nauki od pogladu na swiat” - pisal Spranger. Przeszli
nie tylko do metafizycznego, ale - zwlaszcza Troeltsch i Spranger - takze do religijnego rozumienia
filozofii; zaczeli twierdzic, ze nie w nauce, nawet nie w metafizyce, lecz jedynie w religii mozna
uchwycic sens swiata jako calosci. Religijnosc, do której sie odwolywali, byla - w swej abstrakcyjnosci i
subiektywnosci - swoiscie protestancka, niekiedy nawet wyraznie przeciwstawiana katolickiej.
Ta druga faza dociekan nad podstawami humanistyki, historii i kultury daleko odbiegla od pierwszej, od
jej empirycznych, naukowych, metodologicznych zagadnien. Wszedlszy na tereny religijne i
metafizyczne, skonczyla na niewyraznych pojeciach i mglistych teoriach; zerwala nie tylko z tym, co
bylo zle, ale i z tym, co bylo dobre w filozofii XIX wieku.
Nie byla zreszta jednolita i przyjmowala w Niemczech dwie rózne postacie: racjonalistyczna i
irracjonalistyczna. Racjonalistyczna mial ten neoidealizm, reprezentowany przez Troeltscha, Sprangera,
Rickerta i innych, który zostal przedstawiony powyzej. Irracjonalistyczna zas mial prad znany pod nazwa
„filozofii zycia”, który wywodzil sie od Diltheya, a takze od Nietzschego, a wzmocniony jeszcze zostal
pod wplywem pragmatyzmu i bergsonizmu. Ten w szerokich kolach cieszyl sie popularnoscia, podczas
gdy wsród uczonych przewazal tamten prad, racjonalistyczny.
Caly wszakze ten ruch, ze swymi intensywnymi studiami nad podstawami humanistyki, nie trwal dlugo:
po 1930 roku, po przejeciu wladzy przez narodowy socjalizm, urwal sie, podobnie jak urwal sie rozwój
calej niemieckiej filozofii.
Byl ruchem swoiscie niemieckim. W krajach anglosaskich, romanskich, slowianskich orientacja
filozoficzna w koncu XIX i poczatku XX wieku byla w dalszym ciagu wedle nauk matematycznoprzyrodniczych, nie zas humanistycznych. Nauki humanistyczne nie byly tam przedmiotem tak
szczególowych badan filozoficznych, ale tez nie przeszly takiego kryzysu jak w Niemczech i nie splataly
swych zagadnien z zagadnieniami metafizyki.