DEMOKRYT I ATOMIŚCI Flashcards
(10 cards)
Ostatnim i najdojrzalszym tworem, jaki w swym nieustannym rozwoju wydała wczesna grecka
filozofia przyrody, był atomizm.
Był on główną w starożytności postacią materialistycznego poglądu na
świat. Zapoczątkowany został przez Leucypa w połowie V wieku; natomiast rozwinięcie i wykończenie
otrzymał dopiero w następnym pokoleniu po Demokrycie, już na progu IV w.
TWÓRCY ATOMIZMU.
System atomizmu powstał dzięki dwom ludziom. Rozgraniczenie ich udziału
jest trudne: Demokryt był uczniem Leucypa - ale potężna postać ucznia przysłoniła nauczyciela i
pierwotnego twórcę systemu. Zasadniczy zrąb atomistycznej teorii, jej główne pojęcia i tezy były
stworzone, jak się zdaje, przez Leucypa; Demokryt natomiast rozbudował teorię i powiązał z
doświadczeniem. Leucyp żył współcześnie z Empedoklesem i Anaksagorasem; pierwotny atomizm
stanowił zjawisko równoległe z ich teoriami. Musiał być daleko bardziej archaiczny od teorii
sformułowanej przez Demokryta. Działalność Demokryta przypadała już na okres sofistyki i humanizmu
ateńskiego. Mógł tedy uwzględniać nowe zainteresowania i korzystać z nowych poglądów; system jego
mógł już mierzyć się z klasycznymi systemami Grecji. Nauka atomistów przekazana została prawie
wyłącznie w jego sformułowaniu.
DEMOKRYT Z ABDERY
żył w granicach między 460 a 360 r. W Abderze uczył się od Leucypa; poza
tym kształcił się w długich podróżach. Ciche i nauce oddane życie spędził w rodzinnym mieście, z dala
od publicznego i ruchliwego życia, jakie wiedli współcześni mu filozofowie-sofiści w Atenach. Zresztą
zawitał jakoby do Aten, ale nie znalazł tam uznania. O jego charakterze chodziły w starożytności
sprzeczne wieści: dla pogodnego zapewne usposobienia otrzymał przezwisko „śmiejącego się filozofa”.
Był wybitnym uczonym o olbrzymim zakresie wiedzy. Sześćdziesiąt jego dzieł Trasyllos ułożył za panowania Tyberiusza w piętnaście tetralogii. Wszystkie te dzieła zaginęły. Były między nimi pisma etyczne,
była teoria wszechświata, traktaty o planetach, o przyrodzie, o naturze człowieka, o duszy, o kształtach, o
barwach, o obrazach, traktat logiczny, czyli kanon, rozprawa o dźwiękach, o ogniu, o zarodkach, o
kamieniach, traktaty geometryczne i arytmetyczne, astronomia, uranografia, geografia, pisma o rytmach i
harmonii, o poezji, o piękności wyrazów, o dźwięcznych i niedźwięcznych wyrazach, pisma
gramatyczne, m.in. o czasownikach, pisma techniczne, medyczne, agronomiczne, hodowlane, strate31
giczne. Niektóre z tych tematów były zapewne opracowane przez Demokryta po raz pierwszy. Był
człowiekiem o wyjątkowej wszechstronności naukowej; w następnych generacjach dokonała się już
specjalizacja naukowa, a szczególniej oddzielenie pracy filozoficznej od pracy na polu nauk specjalnych.
Filozoficznie najważniejsze z jego pism były, jak się zdaje. Z dzieła przezeń dokonanego widać, iż był
umysłem myślącym konkretnie i plastycznie, wybierającym zawsze teorię możliwie najprostszą i
najnaturalniejszą.
POPRZEDNICY DEMOKRYTA.
Dojrzały Demokrytejski system atomizmu miał poprzednika przede
wszystkim w Leucypie. O jego życiu i dziełach brak pewnych wiadomości; brakło ich już nawet w
starożytności, i to tak dalece, że wówczas pojawiły się - niewątpliwie niesłuszne - podejrzenia, iż był
postacią mityczną. Skąd pochodził, nie wiadomo, natomiast jest prawdopodobne, iż mieszkał w Abderze i
kierował tam szkołą. Poglądy jego wywodziły się, jak u Empedoklesa i Anaksagorasa, z połączenia
starojońskiej filozofii przyrody z nauką eleatów. Jest prawdopodobne, że to on wystąpił pierwszy i
pociągnął za sobą Empedoklesa i Anaksagorasa.
Demokryt oparł się zasadniczo na Leucypie, ale poza tym uwzględniał wszystkie donioślejsze doktryny,
jakie wypłynęły w filozofii jego czasów. Widać w jego poglądach reakcję na relatywizm sofisty
Protagorasa, z którym spotykał się w Abderze. W matematycznym traktowaniu przyrody musiała
dokonywać się wymiana wpływów między nim a pitagorejczykami. Są nawet poszlaki, iż korzystał z
mądrości Wschodu, z którą zapoznał się w podróżach.
- ATOMISTYCZNA TEORIA MATERII.
Atomiści nawiązali do teorii Parmenidesa o
niezmienności bytu, ale doszli do innych niż on wyników. Nie uważali bowiem za możliwe, by teoria
bytu mogła być niezgodna ze zjawiskami. Do eleackiego postulatu bez sprzeczność i dodali drugi
zasadniczy dla nauki postulat: zgodności z doświadczeniem. Przez to dopiero, jak mówi Arystoteles,
umożliwili fizykę; stworzyli podstawę do nauki, pojętej jako teoria wyjaśniana przez zasady, a
sprawdzana przez doświadczenie.
Takie stanowisko metodyczne doprowadziło ich do poglądu, że materia składa się z atomów (arofia). Te
stanowiły w ich systemie odpowiednik żywiołów Empedoklesa i zarodków Anaksagorasa. Są to - jak sam
grecki termin mówi - cząstki niepodzielne, które, w myśl uwag eleatów, są niezmienne, ale które
poruszając się w przestrzeni wytwarzają zmienny, coraz to nowy układ świata. Legenda powiada, że
widok pyłków, drgających w kolumnie światła, podsunął Leucypowi pomysł atomistycznego ustroju
materii.
Starożytna teoria atomów miała cztery zasadnicze tezy:
a) Cała przyroda składa się jedynie z mnogości atomów, czyli niepodzielnych cząsteczek. Z nich złożone
są wszystkie znajdujące się w przyrodzie ciała.
b) Atomy posiadają wyłącznie ilościowe własności, a nie posiadają jakościowych. Własności
odróżniające jedne atomy od drugich są tylko trojakie: kształt, położenie i porządek; Arystoteles
ilustrował je przez zestawienie liter. Te nieliczne, a wyłącznie geometryczne własności atomów tłumaczą
wszelkie własności ciał złożonych.
c) Ponadto powszechną własnością atomów jest ruch. Jest równie odwieczny jak same atomy, nie
potrzebował im być nadawany przez jakiś czynnik zewnętrzny. Polega on jedynie na zmianie miejsca w
przestrzeni. Stanowi jedyną postać przemiany, jakiej podlegają atomy.
d) Atomy znajdują się i poruszają w próżni. Próżnia istnieje wbrew dawniejszym filozofom, a zwłaszcza
eleatom, którzy odrzucali ją jako niebyt. Istnieje, bo jest niezbędna dla wytłumaczenia zjawisk,
mianowicie ruchu; jakże bowiem mogłyby się poruszać atomy, jeśliby nie było pustego miejsca, gdzie by
mogły się usunąć; tłumaczy ona również wzrastanie i zmniejszanie się przedmiotów, a także różny
stopień oporu, jaki przedmioty stawiają. Z tych względów istnienie próżni było dla atomistów równie
pewne jak istnienie atomów. „Naprawdę istnieją tylko atomy i próżnia”, wedle słów Demokryta.
Nazywając atomy bytem, a próżnię niebytem, Demokryt mógł wypowiadać paradoksalną tezę: „Byt nie
bardziej istnieje od niebytu”. Był to punkt ważny w teorii atomistów; uznając bowiem próżnię, pojmowali
materię jako nieciągłą. Atomiści odbiegali tedy od eleatów, dla których przyroda była a) jednorodna, b) nieruchoma i c) ciągła.
Dla nich zaś była różnorodna, ruchoma i nieciągłą. Ale także różnili się od bliższego im Empedoklesa i
od Anaksagorasa. Istotna różnica polegała na tym, że dla tych składniki przyrody były między sobą
jakościowo różne, dla atomistów zaś ilościowo. Dla atomistów bowiem samymi tylko matematycznymi,
3536
geometrycznymi własnościami atom różnił się od atomu. Podjęli się oni sprowadzenia stosunków jakościowych obserwowanych w przyrodzie do ilościowych. Te zalecają się przez to, iż zdają się być prostsze i
zrozumialsze; a gdyby nawet nie były prostsze, to w każdym razie są dokładnie obliczalne i to stanowi
ich niewątpliwą wyższość ze stanowiska teorii naukowej.
Inna ważna różnica dzieląca atomistów od Anaksagorasa tkwiła w tym, że on uważał materię za
podzielną w nieskończoność, oni zaś mniemali, że tak dzielić można tylko próżnię, a materia ma
składniki niepodzielne.
Natomiast teoria atomistyczna Demokryta niewiele różni się od nowoczesnej teorii noszącej to samo
miano. Różnice polegają na tym jedynie, że a) Demokryt przyjmował, iż rodzaje atomów są w ilości
nieograniczonej, podczas gdy nowoczesna teoria sprowadza je do kilkudziesięciu; b) Demokryt nie znał
grupy atomów, tj. drobiny (acz mówił już o „atomach podwójnych”), i jego atom spełniał te funkcje,
które w nowoczesnej teorii przypadły drobinie; c) Demokryt nie znając prawa ciążenia musiał
mechanicznie pojmować łączenie się atomów; jego atomy trzymały się wzajemnie przez różne haki,
dziurki, odnogi; d) dla Demokryta atomy były bytem najrealniejszym i przedmiotem najpewniejszej
wiedzy, podczas gdy późniejsza teoria ma je na ogół tylko za hipotezę.
- SUBIEKTYWISTYCZNA TEORIA POSTRZEŻEŃ.
Teorię atomów Demokryt uzupełnił przez teorię
natury negatywnej: oto atomy posiadają tylko własności matematyczne, nie posiadają natomiast jakości
zmysłowych. „Naprawdę istnieją tylko atomy i próżnia, a słodycz i gorycz, ciepło i barwy są
subiektywne; mniema się i wyobraża, że istnieją postrzegane własności, tymczasem nie istnieją, a istnieją
tylko atomy i próżnia”. Demokryt nie posiadał jeszcze wyrazu „subiektywny”, a chcąc podkreślić, że
jakaś własność nie leży w samej naturze rzeczy, nazywał ją „umowną”. Własności zmysłowe były dlań
subiektywne, miały jednakże pewną podstawę w układzie atomów: np. białe przedmioty są złożone z
gładkich atomów, czarne z szorstkich i nierównych.
Teoria subiektywności jakości zmysłowych była przygotowana przez wcześniejszych filozofów greckich,
gdy odróżniali byt od zjawisk i wątpili o pewności postrzeżeń, w szczególności zaś przez młodszych
eleatów, którzy stwierdzali względność danych zmysłowych. Wszakże nikt przed Demokrytem nie
powziął myśli, że postrzeżenia mogłyby być subiektywne. Przeciwnie, wszyscy wcześni myśliciele stali
na realistycznym stanowisku, że niepodobna myśleć ani postrzegać tego, co nie istnieje. Konsekwencją
takiego stanowiska musiał być relatywizm: boć ludzie postrzegają rzeczywistość w różnorodny sposób,
postrzeżenia są względne, a skoro postrzega się tylko to, co istnieje, to i sam byt jest względny. Konsekwencję tę wyciągnął istotnie sofista Protagoras. Demokryt zaś, nie chcąc godzić się na nią, szukał
innego wyjścia. Jedynym wyjściem było: nie przyznawać wszystkim postrzeżeniom obiektywności.
Demokryt poszedł tą drogą. Postrzeżenia przestały dlań być obrazem rzeczywistości, zostały tylko
stanami umysłu. Był to doniosły moment w rozwoju filozofii: nie tylko już eleaccy dialektycy, ale i
empirycznie myślący atomiści przestali pojmować rzeczywistość wedle tego, co o niej mówią zmysły.
U Demokryta teoria subiektywności jakości zmysłowych wystąpiła od razu w skończonej postaci i
niewiele odbiega od analogicznej teorii nowożytnej.
Postrzeganie, zdyskwalifikowane dla poznawania rzeczywistości, trzeba było zastąpić inną władzą
poznawczą. Pozostawał rozum. Demokryt odróżniał dwa rodzaj e wiedz y, „prawdziwą” i „ciemną”;
prawdziwa wiedza to ta, której dostarcza rozum; do ciemnej należy to wszystko, co przynosi wzrok,
słuch, powonienie, smak i w ogóle wszelkie zmysły. Świadectwa zmysłów nie odrzucał całkowicie, jak to
czynili eleaci, ale podkreślał niejasność ich zeznań, subiektywność ich jakości i próg, którego
przekroczyć nie mogą. A właśnie rozum progu nie posiada; gdy czegoś nie możemy widzieć, słyszeć,
wąchać, smakować ani dotykać, np. dlatego, że jest zbyt małe, wtedy musimy zdać się na rozum, który
„posiada organ czulszy”.
Wytworzył się tedy w filozofii Demokryta szczególny stan rzeczy: głosił hasło doświadczenia, ale
krytykował zeznania zmysłów i odwoływał się do rozumu. Pochodziło to stąd, że doświadczenie
zmysłowe miał za instancję pobudzającą do badania i sprawdzającą badanie, ale nie za kierującą
badaniem. Jego atomy nie były przedmiotem doświadczenia, ale tłumaczyły doświadczenie. Łączył tedy
empiryzm z racjonalizmem i był prototypem tego połączenia, które w dalszym rozwoju filozofii
powracało niejednokrotnie, i to w najświetniejszych ogniwach tego rozwoju.
- PROGRAM PRZYCZYNOWEJ NAUKI.
Atomiści starali się przyczynowo wyjaśniać zjawiska. Jedyny
przechowany fragment Leucypa brzmi: „Nic nie dzieje się bez przyczyny, lecz wszystko z jakiejś racji i
konieczności”. Demokryt miał mówić, że dałby państwo perskie za przyczynowo wyjaśniającą naukę.37
Przyczyny zaś pojmowali atomiści jako materialne i mechaniczne; np. przyczyny zjawisk
astronomicznych, ruchu Słońca, Księżyca, planet, dopatrywali się w nacisku powietrza wypełniającego
wszechświat.
Niemniej spotkał ich jeszcze w starożytności zarzut, że świat „pozostawili przypadkowi”. Zarzut ten
pochodzi od zwolenników finalizmu. Atomiści istotnie usiłowali nie odwoływać się do celów i zjawiska
wyjaśniać tylko przyczynami. Wprawdzie pozory przemawiają za tym, że świat jest zbudowany celowo:
celowy jest deszcz, który pozwala rosnąć roślinom, i celowe są kształty zwierząt. Ale atomiści umieli te
pozory celowości wytłumaczyć przyczynowo. Zeus nie spuszcza deszczu po to, by dać rosnąć roślinom,
lecz „z konieczności”: bo wyziewy ziemi wznosząc się ochładzają się, ochładzając przemieniają się w
wodę, a woda musi opaść; rośniecie roślin nie jest celem, lecz tylko ubocznym wynikiem tych zdarzeń.
Podobnie rzecz ma się z żywymi istotami: otrzymały kształty, jakich wymagała konieczność ich rozwoju,
a jeśli są dostosowane do życia i przez to zdają się być zbudowane celowo, to dlatego, że jedynie
dostosowane jednostki zachowały się, inne zaś wyginęły.
Zaprzeczali istnieniu jakiejś siły rozumnej, kierującej celowo światem; rozum mieli za doniosłą, ale tylko
ludzką władzę, służącą do poznania, a nie za siłę kosmiczną. Poza tym nałożyli na siebie drugie jeszcze
ograniczenie: szukali bliższych przyczyn, a nie pytali o pierwszą przyczynę. Anaksagorejskiego pytania,
kto na początku nadał ruch materii, nie stawiali wcale. Ze stanowiska metafizyki była to luka w ich
systemie; ale właśnie ta luka zbliża ich do prądów przeważających w nowoczesnej nauce.
Z godną uwagi jednolitością, w myśl swego przyczynowego programu, Demokryt traktował zjawiska.
Niebo traktował tak samo jak ziemię. Nie uznawał rozróżnienia między naturą ziemską a niebiańską,
między sferą ziemską a sferami gwiezdnymi, rozróżnienia, które grało taką rolę w greckiej myśli przed
Demokrytem i po Demokrycie, a przez Arystotelesa zostało tak umocnione, że trzeba było dwudziestu
wieków, aby się go wyzbyć. A jednocześnie Demokryt umiał przezwyciężyć myśl o uprzywilejowanym
stanowisku Ziemi, która to myśl opanowała pierwotne umysły. Przypuszczał, że Ziemia nie jest jedyną
planetą, na której istnieje życie; że może tylko niektóre nie posiadają warunków potrzebnych do życia:
mianowicie ciał płynnych. Sądził, że światów jest nieskończoność, z nich niektóre są w okresie
rozwijania się, a inne w stanie ginięcia.
Jednolitość w traktowaniu wszystkich zjawisk Demokryt prowadził jeszcze dalej: dusze traktował tak
samo jak ciała. Zjawiska psychiczne traktował tak jak cielesne: jako układy i ruchy atomów. Dusza
składa się z atomów, tym tylko wyróżniających się, że są szczególnie drobne, regularne i ruchliwe; są to
zresztą te same atomy, z których składa się ogień. Przez oddychanie odnawiamy atomy duszy. Sen i
letarg są częściowym, a śmierć - zupełnym zaniknięciem atomów duszy. Postrzeganie jest przenikaniem
atomów z zewnętrznego świata do organów zmysłowych: dźwięk - to zgęszczone powietrze wdzierające
się do ucha; obrazy wzrokowe - to cząstki przedmiotów będące ich podobiznami, które odrywają się od
przedmiotów i przedostają się do wnętrza oka. W koncepcji postrzegania przez pośrednictwo „podobizn”,
przewędrowujących od postrzeganego przedmiotu do postrzegającego organu, udoskonalił teorię
postrzegania przez „wypływy”, którą zapoczątkował Empedokles.
Tak tedy Demokryt osiągnął jednolitą teorię przyrody dzięki temu, że wszystkie zjawiska traktował
równomiernie jako materialne. Za to zyskał sobie miano „ojca materializmu”.
Materialistą był niewątpliwie, ale - czy pierwszym? Wszak wcześniejsi filozofowie, nie wyłączając i
tych, którzy wierzyli w przetrwanie duszy po śmierci, uważali duszę za cielesną, tej samej natury, co
powietrze lub ogień; nawet Anaksagoras nie umiał swego pozaświatowego ducha wyobrazić sobie inaczej
niż materialnie. Odróżniano wprawdzie w Grecji duszę i ciało, ale było to tylko rozróżnienie dwóch
rodzajów materii. Demokryt był tu nie nowatorem, lecz przedstawicielem tradycji.
A jednak filozofia wcześniejsza całą rzeczywistość traktowała jako materialną, ale znów - materię
pojmowała jako uduchowioną. Nie umiała wytłumaczyć świata jako tworu czysto materialnego, potrafił
to dopiero Demokryt; na tym polega jego miejsce w dziejach materializmu.
- ETYKA.
Demokryt wyszedł daleko poza jednostronność wczesnych filozofów Grecji. Zajmował
się nie tylko zagadnieniami przyrody, ale traktował w systematyczny sposób o zagadnieniach wartości,
zarówno moralnych jak i estetycznych. Prace jego estetyczne zaginęły, ale fragmentów etycznych
zachowało się dość, by można było zrekonstruować jego poglądy; a są one ważne jako wyraz poglądów
etycznych wczesnej epoki greckiej, która, zajęta badaniem przyrody, mało na ogół wypowiadała się w
sprawach specjalnie ludzkich. Siedmiu mędrców otwierało ten wczesny okres, a Demokryt go zamykał.
Oni dawali przepisy mądrości życiowej, on zaś już wyodrębnił sprawy ściślej moralne: mianowicie38
oddzielał czyny moralne od tych, które są spełniane pod przymusem, pod naciskiem innych lub dla
przypodobania się innym. „Nie z bojaźni, lecz z obowiązku należy się
wystrzegać błędów”. „Postępowanie moralne polega nie tylko na nieczynieniu zła, gdyż sama chęć
uczynienia krzywdy jest niemoralna”.
Istotę tej etyki stanowiło: że najwyższym dobrem jest zadowolenie, a środkiem pozyskania go - rozum.
Zadowolenie jest to stan harmonii, ciszy, spokoju ducha. Osiąga się go przez umiar, bo nawet rozkosze,
jeśli są nadmierne, obracają się w przeciwieństwo rozkoszy, najprzyjemniejsze rzeczy stają się wówczas
najmniej przyjemne. Brak zarówno jak nadmiar powodują w duszy wzruszenia, które naruszają spokój
ducha.
Kierownikiem postępowania ma być rozum, który powinien panować nad namiętnościami. Jak w
poznaniu tak i w działaniu Demokryt przeciwstawiał zmysłom rozum. W przeciwieństwie do
krótkotrwałych rozkoszy zmysłowych „rozkosze umysłowe mają w sobie coś nieśmiertelnego”. Etyka
Demokryta była tedy eudajmonistyczna i intelektualistyczna. Tak samo jak jego teoria poznania i natury,
była dziełem umysłu widzącego rzeczy trzeźwo, jasno i plastycznie.
ROLA ATOMISTÓW
polegała przede wszystkim na: 1) stworzeniu programu racjonalno-empirycznej i
wyłącznie przyczynowej teorii; 2) stworzeniu teorii atomów: teorii prostej, wyjaśniającej ogromną ilość
zjawisk, a nad innymi teoriami materii mającej przewagę plastyczności; 3) sformułowaniu teorii
subiektywności jakości zmysłowych; wreszcie na 4) zbudowaniu najpełniejszego w całej starożytności
systemu filozofii materialistycznej.
WPŁYW DEMOKRYTA I OPOZYCJA PRZECIW NIEMU.
Atomizm był najdoskonalszą teorią, jaką
stworzyła pierwsza epoka myśli greckiej, Demokryt zaś był wielkim i wszechstronnym uczonym, którego
sławę zaćmił tylko splot niepomyślnych warunków, jak zaginięcie dzieł, nieżyczliwość następnych
pokoleń, pojawienie się potem olbrzymich postaci Platona i Arystotelesa. Można przypuścić, że
Demokryt ze swym trzeźwym i oświeconym materializmem był wyrazicielem poglądu na świat
panującego w jego czasach w kołach greckiej inteligencji. Ale prędko, nawet za jego życia, dokonał się,
przynajmniej wśród filozofów, odwrót od jego sposobu myślenia i zwrot w kierunku idealizmu i
finalizmu. Ci, co wówczas zajęli to nowe stanowisko, stanowili z natury rzeczy opozycję przeciw
Demokrytowi. Platon przemilczał swego materialistycznego rywala i choć znał jego dzieła, nie
wspomniał o nim w swych pismach ani razu.
Jednakże nawet w okresie panowania idealizmu Demokryt miał uczniów i zwolenników, dzięki którym
poglądy jego przetrwały aż do epoki hellenizmu, kiedy znów szersze znalazły uznanie. Jedna gałąź
demokrytejczyków rozwinęła przyrodoznawcze i etyczne składniki w nauce mistrza. Ta, poprzez
Nauzyfanesa, prowadziła do Epikura, w którego szkole odrodziła się filozofia Demokryta. Druga znów
gałąź rozwinęła motywy krytyczne tkwiące w jego filozofii i dała im, niewątpliwie wbrew zamierzeniom
mistrza, zwrot sceptyczny. Prowadziła ona do Pirrona i szkoły sceptyckiej. Genealogię konstruowano w
starożytności w ten sposób: Demokryt, uczeń jego Nessas, Metrodor z Chios, Diogenes ze Smyrny,
Anaksarch i wreszcie słuchacz jego, Pirron. Z trzech nowych szkół, które powstały w hellenistycznej
epoce, dwie tedy, Epikurejska i Pirrońska, wywodziły się od Demokryta.
Cyceron, który znał dzieła Demokryta, zaliczał go do największych filozofów, na równi z Platonem. Taka
ocena zmieniła się dopiero u schyłku starożytności, za cesarzów, w okresie wybujania świadomości
religijnej. Wówczas w kołach filozoficznych, wśród neopitagorejczyków i neoplatończyków, mniemano,
że prawdziwa filozofia grecka była wyłącznie idealistyczna i wydała tylko trzech wielkich myślicieli:
Pitagorasa, Platona i Arystotelesa. Takie pojmowanie schyłek starożytności przekazał średniowieczu i
filozofii chrześcijańskiej. Nic dziwnego, że dzieła Demokryta, napiętnowane i potępione, zaginęły. I jeśli
oddziaływał później, to tylko pośrednio przez pisma wiernych mu epikurejczyków.