KONIEC PATRYSTYKI Flashcards
(2 cards)
1
Q
I. WSCHÓD.
A
- Wśród pisarzy chrześcijańskich Wschodu utrzymał się trwale kierunek helleński,
zapoczątkowany przez Orygenesa i Grzegorza Nysseńczyka, a dążący do uzgodnienia wiary
chrześcijańskiej z nauką grecką.
W V w. nastąpiło nawet dalsze wzmożenie czynników neoplatońskich. Biskup Synesios podawał za
alegorię to wszystko, co w Piśmie nie zgadzało się z poglądami neoplatońskimi. Inny z biskupów,
Nemesios z Emezy, bronił preegzystencji duszy i prawieczności świata. Głównym zaś przedstawicielem
neoplatońsko-mistycznego prądu był anonimowy autor pism O imionach boskich, O teologii mistycznej,
O hierarchii niebieskiej i O hierarchii kościelnej. Autor ten znany jest pod nazwą Pseudo-Dionizego lub
Pseudo-Areopagity, podawał bowiem swe pisma za dzieło Dionizego Areopagity, bezpośredniego ucznia
apostołów i pierwszego biskupa Aten (fikcja ta przetrwała całe średniowiecze, aż ujawnił ją renesansowy
humanista, Valla). Pisma jego, zależne od późnych neoplatończyków, Jamblicha i Proklosa, wskazują, iż
żył nie wcześniej niż w końcu V stulecia. Więcej od innych pisarzy chrześcijańskich kładł nacisk a) na
transcendencję Boga, który jest poza bytem i rozumem i daje się ująć jedynie przez mistyczne
upodobnienie z Nim, oraz b) na hierarchiczny ustrój bytu. U Pseudo-Dionizego wpływy neoplatońskiej
filozofii absolutnej na naukę chrześcijańską doszły do szczytu. Poglądy jego doznały szczególnego
rozpowszechnienia od VII stulecia dzięki propagandzie i komentarzom innego pisarza chrześcijańskiego,
przejętego neoplatonizmem, Maksyma Wyznawcy (580-662). I na długie wieki Pseudo-Dionizy stał się
największym autorytetem chrześcijańskiej filozofii mistycznej. - VI wiek był świadkiem przejściowego odnowienia arystotelizmu. Wbrew panującej doktrynie
neoplatońskiej niektóre umysły zaczęły zwracać się do realistycznej filozofii Arystotelesa i do jego
trzeźwej sylogistyki. Przekład Arystotelesa na język syryjski wywołał oddźwięk podobny do tego, jaki w
7 wieków później miał wywołać przekład jego dzieł na łacinę; już wówczas arystotelizm odciągał od
spekulacji, a skłaniał do „scholastycznego” pojmowania zagadnień. - Od V w. samodzielna myśl teologiczna urwała się. Przyczyniła się do tego polityka Justyniana, który
zamykał szkoły, nie tylko ateńską, ale i stare szkoły kościelne w Aleksandrii i Antiochii. Wpłynęły
jednak na to także rozłamy w łonie Kościoła, zwłaszcza z r. 431 i 451, odpadnięcie nestorianizmu i
monofizytyzmu, i oddzielenie się od Kościoła prowincyj Syrii i Egiptu, z których, po wyczerpaniu się
Grecji, rekrutowali się właśnie najwybitniejsi myśliciele. Miejsce spekulacji filozoficznej zajęła z jednej
strony czysta mistyka (w duchu Pseudo-Areopagity), z drugiej zaś to, co później nazywano „scholastyką”,
czyli stanowisko uważające prawdę za ustaloną i dążące jedynie do pojęciowego jej sformułowania.
Odtąd myśl Wschodu chrześcijańskiego, pierwotnie rozwijająca się tak żywo, weszła w długotrwałe
stadium konserwatyzmu i stagnacji.
Jednakże wschodnia patrystyka znalazła jeszcze w VIII w. świetne zakończenie w dziele Jana z
Damaszku, największego po Orygenesie i Grzegorzu systematyka Wschodu. Jego Źródło wiedzy
zespoliło dotychczasową pracę myślicieli chrześcijańskich na polu filozofii, dogmatyki i mistyki w
system pełny a prawowierny. - Później nauka Ojców greckich znalazła schron w Bizancjum, ale tam nie rozwijała się już dalej. W tym
samym czasie, gdy na Zachodzie filozofia weszła w okres bujnego rozwoju, na Wschodzie ustabilizowała
się w tej postaci, jaką otrzymała od Ojców. Bizancjum zaś tę samą patrystyczną filozofię przekazało
Rosji, która ją przechowała do czasów nowożytnych.
2
Q
II. ZACHÓD.
A
- Z końcem IV w. (395) dokonany został podział państwa rzymskiego na wschodnie
i zachodnie, i odtąd losy Wschodu i Zachodu rozeszły się jeszcze dalej. Koniec patrystyki miał też na
Zachodzie inny zupełnie charakter niż na Wschodzie.
Był zależny przede wszystkim od Augustyna. Historyczny punkt widzenia tego Ojca Kościoła uczynił, że
uczeni jego następcy - jak Tino Prosper, a później Kasjodor, Izydor, Będą - byli w większości nie
systematykami, lecz historykami. Drugą właściwością Zachodu było, że główne zainteresowania były tu
nie teoretyczne, jak na Wschodzie, lecz praktyczne, moralne. Jeszcze przed Augustynem Ambroży
formułował zasady moralności chrześcijańskiej posiłkując się pojęciami stoickimi. Fundamenty etyki
kładł też Grzegorz Wielki, jedyny, który mógł pod względem wpływu mierzyć się z Augustynem. - Wszakże wkrótce po Augustynie nastąpił upadek kultury umysłowej na Zachodzie, nieporównanie
gwałtowniejszy niż na Wschodzie. Rzym jeszcze w IV w. przestał być ośrodkiem umysłowym imperium;
w V w. dwukrotnie był zdobywany przez najeźdźców i niszczony przez Wandalów. Wiek V był już
panowaniem barbarzyńców na Zachodzie. W tych warunkach nie można było myśleć o rozwijaniu, lecz
co najwyżej o podtrzymywaniu życia umysłowego. Potrzebne były najprostsze książki szkolne, a nie
subtelne traktaty filozoficzne. Zadanie, jakie stawiali sobie ówcześni uczeni, polegało na tym, by z pism
wielkiego Augustyna wykroić katechizm lub przystępną encyklopedię. W początku V wieku Marcjan
Capella ułożył szkolny podręcznik nauk wyzwolonych;
Kasjodor, senator rzymski (477-562), skompilował encyklopedię rzeczy boskich i ludzkich (Institutiones
divinarum ac saecularium lectionum), a po nim analogiczne zbiory informacji i ekscerptów zestawił
Izydor, arcybiskup Sewilli, w VII i Anglosas Będą w VIII wieku. Dzięki tym ich zbiorom pewne reszty
umiejętności będące dorobkiem starożytnych zostały przechowane przez najgorsze stulecia upadku aż do
chwili, kiedy w średniowieczu zaczęło na nowo budzić się życie umysłowe. - Jednakże i Zachód wydał w tych złych stuleciach jednego niepospolitego myśliciela, wykształconego i
subtelnego: Boecjusza (480-525). Więcej niż samodzielnymi pomysłami, które były zbyt trudne dla jego
epoki, oddziałał przekładami i komentarzami. Nosił się z wielkim zamiarem przełożenia na łacinę
wszystkich pism Platona, Arystotelesa i neoplatończyków; z programu tego wykonał jedynie część,
przetłumaczywszy niektóre pisma Arystotelesa i neoplatończyka Porfiriusza. Ale i to było doniosłe: jego
przekłady stały się na długie wieki jedynym źródłem znajomości filozofii Arystotelesowskiej. Komentarzami, w jakie zaopatrzył swe przekłady, i traktatami teologicznymi (traktaty te rozstrzygają dawniejszy
spór o to, czy Boecjusz był chrześcijaninem) dał wzór pracy scholastycznej. Pismem zaś De consolatione
philosophiae (pisał je jako więzień Teodoryka, który pierwotnie obdarzał Boecjusza dostojeństwami,
potem zaś kazał stracić powziąwszy podejrzenie o wrogą polityczną działalność) uczył filozoficznej
postawy wobec życia, wytwarzającej hart i spokój ducha i dającej pociechę w nieszczęściu. Była to
puścizna starożytności, którą Boecjusz przekazał średniowieczu.