Otto Dix Flashcards
(13 cards)
Otto Dix
to jeden z niewielu artystów wspomnianych w tej książce, którzy wywodzili się z klasy robotniczej. W późniejszym okresie kariery był nazywany “Cranachem proletariatu”. Urodził się niedaleko Gery, ale swoje pierwsze doświadczenia i szlify w dziedzinie sztuki zdobywał w czcigodnym, barokowym Dreźnie. Wrócił tam w 1927 roku, aby objąć posadę profesora tamtejszej Akademii Jednak jego pierwsze ważne dzieła powstawały wśród przemocy i zgiełku pierwszej wojny światowej. Nieco młodszy od pierwszych ekspresjonistów, miał przed sobą długą i bujną karierę, w trakcie której jego sztuka przechodziła ważne przemiany. Ogólnie rzecz biorąc, te przemiany następowały w powiązaniu z głównymi liniami rozwoju niemieckiej awangardy, począwszy od ekspresjonizmu, przez Dada, a potem od ok. 1923 roku z tak zwaną Neue Sachlichkeit (Nową Rzeczowością). Prace Dixa były tak różnorodne, że nie można ich zredukować do jednej, prostej formuły. Chociaż był on jednym z czołowych artystów awangardy niemieckiej, to w jego najlepszych obrazach wyraźnie dawała o sobie znać, zwłaszcza od połowy lat 20., fascynacja dawnymi mistrzami malarstwa -Cranachem, Dürerem i Baldungiem Grienem.
W czasie pierwszej wojny światowej
Dix długo przebywał w czynnej służbie i kilka razy był ranny. Mimo to malował, robił szkice i rysunki gwaszem w dynamicznym, sugestywnym. ekspresjonistycznym stylu. Wspominał, że cieszyło go malowanie jako antidotum na mozolne i nudne godziny, kiedy nic się nie działo, co przecież jest także częścią wojennego życia. Otto Griebel, również artysta żołnierz, którego Dix znał z czasów drezdeńskich, opowiadał, że pewnego razu, całkiem przypadkowo spotkał Dixa w okopach. Malarz pokazał mu tam sporo ekspresjonistycznych rysunków i obrazów malowanych temperą. Najwidoczniej jego talenty artystyczne znalazły również praktyczne zastosowanie w walce prowadzonej w zasiekach. Według Griebela Dix był autorem dwóch olejnych pejzaży, realistycznych w najmniejszych szczegółach, umieszczonych na stanowisku karabinu maszynowego ponad okopem, co miało pomóc żołnierzom orientować się w terenie.
Reakcja Dixa na nową dla siebie rolę żołnierza była pełna sprzecznych uczuć. Zauważono kiedyś, że artysta był rozdarty pomiędzy wyobrażeniem siebie jako ofiary wojny i agresora. Całkiem wyraźnie jedno z tych stanowisk przeważa w Autoportrecie w roli Marsa. Jednak i tutaj znajdujemy pewną dwuznaczność. Jednocześnie w tym samym roku, z niezdrową ironią i sporą dawką czarnego humoru, żołnierz - artysta namalował wizerunek własnej głowy na białym tle, w formie tarczy strzelniczej. Tego rodzaju autoportrety możemy interpretować w świetle stwierdzenia Dixa: Człowiek musi być w stanie utożsamić się a tym, co maluje”. Artysta powracał do tematu wojny wciąż od nowa.
Po zakończeniu wojny
Dix włączył się w działalność kręgów ekspresjonistycznych i socjalistycznych, takich jak berlińska Novembergruppe i inne ugrupowanie w Dreźnie, w skład którego wchodził także nadzwyczajnie utalentowany Felixmüller. Dix częstokroć nazywał siebie realistą”. Jego sposób wysławiania się i zachowania był szczery i otwarty i nie poświęcał zbyt wiele czasu na idealistyczne rojenia o rewolucji. Odróżniało go to od innych ekspresjonistów, ponieważ - jak można było zauważyć - ruch był magnesem dla marzycieli, niedoszłych reformatorów, wizjonerów pragnących ulepszać świat, i wszelkiego rodzaju utopistów. Felixmüller próbował kiedyś zachęcić Dixa do wstąpienia do partii komunistycznej (KPD). Kiedy ten dowiedział się, że opłata wstępna wynosi pięć marek, parsknął tylko z oburzeniem i - co dla niego typowe - stwierdził, że woli wydać swoje pięć marek na wizytę w burdelu.
W lecie 1921 roku Dix pojechał do Hamburga.
W porcie obserwował grupy marynarzy, którzy zatrzymawszy się na krótko, chcieli nacieszyć się rozkoszami życia na stałym lądzie. W znanej w całym mieście dzielnicy czerwonych latarni na i wokół Reeperbahn - znajdowały się liczne domy publiczne i wprost roiło się od prostytutek. Reakcje Dixa na to środowisko były różnorakie. Być może, będąc świadomym wątpliwej reputacji owego portowego przemysłu seksualnego, Dix celowo przedstawił w obrazie Abschied von Hamburg (Pożegnanie z Hamburgiem) romantyczną wizję życia marynarza i egzotycznej przygody na dalekich morzach jako kicz.
W Düsseldorfie Dix związał się w 1920 roku z ekspresjonistyczną grupą Das junge Rheinland (Młoda Nadrenia).
Jego prace były tu promowane przez Mutter Ey (Matka Jajo), pulchną ekscentryczkę, prowadzącą postępową galerię i posiadającą świetne wyczucie sztuki awangardowej. W roku 1922 Dix przeprowadził się tam z Drezna. Od tej pory jego marszandem był Karl Nierendorf, człowiek, który wywarł znaczny wpływ na drogę rozwoju malarza. Właśnie pod wpływem Nierendorfa Dix postanowił rozpocząć jedną ze swych najważniejszych prac cykl akwafort Krieg (Wojna).
Dix został powołany na stanowisko profesora Akademii Drezdeńskiej
w czasie, gdy pracował przy pomocy materiałów i metod, powszechnie kojarzonych z malarstwem mistrzów z XVI wieku.
Istnieje pewne rozpowszechnione, choć błędne, przekonanie na temat twórczości Dixa. Głosi ono, że ponieważ nie powielał w swoich obrazach określonej formuły piękna, to tym samym miał bzika na punkcie brzydoty.
Na krótko przed śmiercią w 1969 roku, już jako leciwy człowiek, Dix wypowiedział takie zdanie: „Nigdy za bardzo mnie nie interesowało pokazywanie brzydoty. Wszystko, co widziałem, jest piękne”.
Otto Dix, Autoportret w roli Marsa
Głowa Dixa wydaje się wydzielać z siebie. a jednocześnie być atakowana dramatycznymi wybuchami, fragmentami płonących domów, upadających koni, czaszek, krwawiących ran. W tej orgii kolorów i futurystycznego dynamizmu Dix portretuje siebie jako Marsa, boga wojny.
Otto Dix, Prager Straße (Ulica Praska)
Prager Straße (Ulica Praska) to jedna z najbardziej nowatorskich i pamiętnych reakcji Dixa na to, co działo się po zakończeniu wojny. Podobnie jak w obrazie z tego samego roku przedstawiającym grających w karty okaleczonych inwalidów wojennych, Dix posłużył się tu zestawieniem sztucznych materiałów, fragmentów sprzętów codziennego użytku i farby olejnej. aby zrekonstruować chaotyczną rzeczywistość połamanych ciał i pełnej osamotnienia nowoczesności. Widzimy tu na tłocznej ulicy dwóch weteranów wojennych z okaleczonymi ciałami. Mieszczański oficer uwija się dziarsko na swoim wózku inwalidzkim, a przy nim widnieje fragment antysemickiej ulotki. Ubogi były żołnierz z niewidzącymi oczami żebrze, ale jako jałmużnę dostaje tylko niedbale rzucony znaczek pocztowy. Widok tysięcy trwale okaleczonych weteranów na ulicach niemieckich miast był bolesnym i żenującym przypomnieniem przegranej wojny. Skupiając uwagę na jej okrutnych pamiątkach widocznych na tych ciałach i na ordynarności protez, Dix był stanowczo zdecydowany nie upiększać doświadczenia wojny sentymentalną otoczką. Niewygodny temat i bezpośrednie ujęcie to były jego metody mocnej krytyki politycznej, zarówno samej wojny, jak i współczesnych Niemiec okresu powojennego. Wszystko, począwszy od spieszących się przechodniów, przez drogie protezy w witrynie sklepowej, na które nie stać żebrzącego żołnierza, do kosmyków prawdziwych włosów, z których Dix zrobił peruki na wystawie sklepu w lewym górnym rogu, wszystko to podkreśla groteskowe położenie, w jakim znaleźli się ci ludzie i powierzchowność społeczeństwa, w którym nie ma dla nich miejsca.
Otto Dix, Krieg (Wojna)
Ryciny około pięćdziesięciu pokazują nowoczesną wojnę ze wszystkimi jej okropnościami, od zbombardowanych krajobrazów, umierających żołnierzy, gnijących trupów do nowoczesnej wojny z użyciem gazów bojowych. Rozpoczynając pracę nad cyklem, Dix wiedział już, jak wrażliwa jest niemiecka publiczność na wizerunki wojny, w których pokazano jej brud, krew i wnętrzności.
Otto Dix, Der Graben (Okop)
W 1923 roku Wallraf-Richartz Museum w Kolonii zakupiło jego wielkie, pełne bolesnych szczegółów płótno Der Graben (Okop), ukazujące koszmar wojny w okopach. Dix oparł swą makabryczną wizję na licznych szkicach, które robił w kostnicy oraz na wykładach z anatomii. O tym obrazie słynny krytyk Meier-Graefe powiedział, że patrząc na niego, chciało się “rzygać”. Okop, który zaginął. zapewne zniszczony przez nazistów, spowodował takie oburzenie, że muzeum zostało zmuszone do zwrócenia go Nierendorfowi.
Otto Dix, Portret dziennikarki Sylvii von Harden
W latach 20. dzięki opinii znakomitego portrecisty Dix osiągnął duży sukces i duże zyski finansowe. Jedną z jego najlepszych prac w tej dziedzinie jest ostry jak brzytwa wizerunek super nowoczesnej kobiety z nutą dekadencji portret dziennikarki Sylvii von Harden, który jest jednocześnie przykładem bezkompromisowego stylu, tak zwanej Neue Sachlichkeit (Nowej Rzeczowości).
Otto Dix, Großstadt (Wielkie miasto)
Jego Großstadt (Wielkie miasto), tryptyk z 1928 roku, został przygotowany z wielką troskliwością i zamierzony jako nowoczesne arcydzieło. W tym czasie Dix wyrzekł się ekspresjonizmu. Mimo to jego obraz przedstawiający seks w metropolii, namalowany w odpowiedzi na splendor i nędzę Berlina i ostro zderzający wątki seksu i śmierci, podejmuje tematy, które zajmowały Dixa niemal od samego początku.