D'ALEMBERT I POZYTYWIZM Flashcards
(11 cards)
W XVIII wieku znalazła się również grupa uczonych, która zajęła stanowisko największej
ostrożności i ograniczyła zakres naukowych dochodzeń, byle osiągnąć w nich zupełną pewność.
Fakty
były dla nich jedynym przedmiotem nauki i filozofii. Stanowisko to, któremu XIX w. dał nazwę
pozytywizmu, zostało zainicjowane w XVIII w., koło połowy stulecia we Francji, a głównym jego
przedstawicielem był wtenczas d’Alembert.
Jean Lerond d’Alembert (1717-1783),
syn nieślubny arystokratycznych rodziców, wychowany
był przez ludzi prostych i ubogich. Życie spędził w Paryżu. Jako umysł twórczy w dziedzinie nauk
ścisłych, wybił się w młodym wieku; nie mając 24 lat został członkiem Akademii! Nauk. Był typem
uczonego-akademika, przedstawicielem nowożytnej formy współpracy naukowej, dokonującej się nie w
szkole i nie w klasztorze, lecz w zrzeszeniu specjalistów. Od 1762 r. jako stały sekretarz Akademii
Francuskiej był głównym kierownikiem jej spraw, a będąc również członkiem akademii zagranicznych i
mając stosunki naukowe z najwybitniejszymi uczonymi świata, stał się żywym ośrodkiem ówczesnej
nauki. Jego zainteresowania naukowe były wszechstronne; wrogowie żartowali, iż
był pierwszym literatem między uczonymi i pierwszym uczonym między literatami; faktycznie był
jednym z pierwszych zarówno wśród tych, jak i wśród tamtych. Był, wraz z Diderotem, inicjatorem
Wielkiej Encyklopedii; stanowiła ona zadanie odpowiednie dla jego encyklopedycznego umysłu; dała mu
też pierwszą sposobność do sformułowania poglądów filozoficznych. Od skromnego i ubogiego życia,
oddanego nauce, nie oderwały go najponętniejsze oferty monarchów. A tragiczne przejścia uczuciowe nie
zdołały złamać jego zdolności do pracy.
PISMA FILOZOFICZNE d’Alemberta
są nieliczne w porównaniu z jego pismami z zakresu nauk
ścisłych. Główne są dwa: Wstęp w Encyklopedii (Discours preliminuire) 1751, oraz Essai sur les
elementu ile philosophie. 1759.
POPRZEDNICY.
Doktryna d’Alemberta należy do dziejów empiryzmu, ale empiryzmu raczej typu
Bacona niż Locke’a. miała bowiem charakter metodologiczny, nie epistemologiczny. i operowała faktami
przyrodniczymi raczej niż psychologicznymi.
Rozwój empiryzmu nowożytnego stopniowo zmierzał ku (zwanemu tak od czasów Comte’a)
pozytywizmowi: ku oczyszczeniu wiedzy ze składników niepewnych i ograniczeniu jej do badania
faktów; tego szeregu rozwojowego najważniejszymi przed d’Alembertem ogniwami byli: Hobbes,
Newton, a zwłaszcza Hume. Pojmowanie własnych konstrukcji jako hipotez przez Hobbesa, wyrzeczenie
się hipotez przez Newtona, ograniczenie przez Hume’a nauki do badania faktów - to były główne ogniwa
rozwoju, który doprowadził do d’Alemberta (a później jeszcze do Comte’a).
ORIENTACJA FILOZOFICZNA.
D’Alembert był wybitnym matematykiem; matematyka i fizyka
matematyczna stanowiły źródło jego filozofii. Nie był filozofem zajmującym się nauką, lecz - jak Newton
- uczonym, który badania naukowe uzupełniał przez refleksje filozoficzne.
Pozytywizm wyszedł ze środowiska uczonych pracujących na polu nauk ścisłych, podobnie jak
materializm wyszedł z kół lekarskich. Nauki ścisłe rozwijały się świetnie we Francji XVIII wieku; w
Paryżu w niewielkim okresie dwóch pokoleń działali Maupertuis. d’Alembert, a następnie Laerange,
Condorcet, Łapiące, Monge. Niektórzy z nich w rozważaniach swych obejmowali także filozofię, którą
chcieli udoskonalić korzystając w niej ze zdobyczy nauk ścisłych. Większość ich była jednak daleka od
pozytywizmu: przeciwnie, ich poglądy naukowe splatały się, jak niegdyś u Newtona, z poglądami
religijnymi. Np. Maupertuis korzystał ze swej zasady „najmniejszego działania”, by wykazywać, że świat
jest dziełem mądrości Bożej, a w podobny sposobi Euler posługiwał się swą zasadą maksimów i
minimów. Przemiany w sposobie filozofowania matematyków dokonał dopiero d’Alembert, który był w
jednej osobie matematykiem i encyklopedystą.
- POZYTYWISTYCZNA KONCEPCJA NAUKI.
Dążeniem d’Alemberta w nauce było bezwzględne
ograniczenie jej do twierdzeń zupełnie pewnych: pewność zaś widział wyłącznie w faktach. W tym
solidaryzował się z empiryzmem. Ale widział pewność przede wszystkim w faktach zewnętrznych, a tym
różnił się od większości empirystów. Albowiem filozofia nowożytna, chcąc zachować charakter zupełnie
faktyczny, wycofywała się najczęściej na pozycję psychologiczną, ograniczała się do faktów
psychicznych, zajmowała się nie rzeczami, lecz naszymi wyobrażeniami o rzeczach; filozofia empiryczna
stawała się w XVIII w. najczęściej teorią umysłu ludzkiego. W przeciwieństwie do tej subiektywnej
postawy filozofia d’Alemberta miała postawę obiektywną; nie godziła się z twierdzeniem, że natura
naszej jaźni jest lepiej nam znana - od natury rzeczy, acz było to twierdzenie tak powszechne w
nowożytnej filozofii, że co do niego godziły się nawet wrogie obozy, empiryzm z kartezjańskim
racjonalizmem. Ta postawa obiektywna, w połączeniu z ograniczeniem nauki do faktów, stanowi istotę
poglądu, który w XIX wieku nazwano „pozytywizmem”.
D’Alembert, prawdziwy pozytywista, nie traktował ograniczenia tego jako rezygnacji z wyższych
aspiracji nauki; przeciwnie, wiedza faktyczna jest najdoskonalszą wiedzą, jaka być może; wszelkie inne
aspiracje są złudne. Należy też trzymać się faktów i nie wygłaszać hipotez. Nie należy myśleć o
dociekaniu „istoty bytu” i „pierwszej przyczyny”. Należy wyłączyć z nauki wszelką metafizykę. I nie
tylko metafizykę idealistyczną; spostrzegł, że i materializm jest tak samo metafizyką, przekraczającą
fakty doświadczenia. Nie tylko filozofia dawnego typu, ale też i nowa filozofia encyklopedystów
wydawała mu się nieoględna i dogmatyczna. Uważał, iż jego stulecie niesłusznie poczytuje siebie za
„filozoficzne”. Dawna filozofia zbyt wiele twierdziła, nowa znów za wiele zaprzecza; tamta wyliczała
własności Boga, ta głosi, iż Boga nie ma; tamta budowała naukę o duszy, ta zaprzecza istnieniu duszy.
D’Alembert zaś rozumiał, że zaprzeczanie może być tak samo dogmatyczne jak twierdzenie; kto przeczy,
tak samo angażuje się jak ten, kto twierdzi. On zaś nie chciał się angażować w kwestiach, które nie mogą
być rozważane empirycznie. Pisał kiedyś do Woltera: „W metafizyce NIE nie zdaje się być bardziej
rozsądne niż TAK”.
Inna rzecz, że zadanie nauki nie wyczerpuje się prostym zbieraniem faktów: należy do niej zestawianie
faktów w szeregi, dochodzenie praw rządzących faktami. Fakty stanowią jedyny materiał nauki, ale
celem jej jest rozumowe ich ujęcie.
- POZYTYWISTYCZNA KONCEPCJA FILOZOFII.
I filozofia również traktuje o faktach - inaczej nie
byłaby nauką. Przedmiotem jej nie jest wszakże taka czy inna dziedzina faktów, gdyż wszystkie fakty są
opracowywane przez nauki szczegółowe. Filozofia jest niejako nauką drugiego stopnia, traktującą o
faktach już opracowanych przez inne nauki i dokonującą na ich podstawie syntezy. Toteż możliwa jest
tylko w łączności z naukami szczegółowymi. A łączność ta gwarantuje związek z doświadczeniem i broni
przed błąkaniem się na drogach spekulacji. Oparcie filozofii na wynikach nauk szczegółowych było
zupełnie nowożytną jej koncepcją, rozwiniętą przez pozytywizm. Filozofia przestała być nauką o bycie i
stała się nauką o zasadach nauk. Zasady nauk pozytywizm pojmował również jako fakty, tylko fakty
proste i ogólnie uznane (faits simples et reconnus).
Tak pojęta filozofia, operująca zasadami wszystkich nauk, nabrała charakteru encyklopedycznego. I
szczególne znaczenie osiągnęło w niej zagadnienie klasyfikacji nauk. Encyklopedyści nawiązali w tym
punkcie do Bacona, ale d’Alembert (w późniejszym dziele) wytworzył samodzielną klasyfikację. Miała
ona podstawę genetyczną, układała nauki w tym porządku, w jakim zdobywa je rozwijający się umysł, tj.
w porządku zwiększającej się abstrakcyjności.
- FRAGMENTARYCZNOŚĆ WIEDZY i JEJ SPOŁECZNE i BIOLOGICZNE UWARUNKOWANIE.
Wiedza
nasza jest fragmentaryczna: „W tysiącu miejsc przerwany jest łańcuch prawd”. Należy więc zrezygnować
z systemu. Środki naszego umysłu są zbyt słabe, by pozwalały poznać nieskończenie złożony
wszechświat. Natomiast za dużo znów zaprzeczają ci,
którzy twierdzą, iż wiedza jest niemożliwa; boć faktycznie istnieje. Nieoględni są również i ci, co
wytyczają nauce granice. D’Alembert wystrzegał się i tu stanowczych zaprzeczeń, tak samo jak
stanowczych twierdzeń; nie poddał się pokusie wyznaczenia granic, poza które umysł przejść nie może.
Dokąd dojdzie, tego właśnie niepodobna z góry przewidzieć; płynność jest cechą naszej wiedzy.
W przeciwieństwie do postawy dawniejszych filozofów, traktujących naukę in abstracto, w oderwaniu od
warunków życia, d’Alembert zwrócił uwagę na konkretne warunki, w jakich się ona wytwarza. Najpierw
na warunki społeczne: pojęcia, jakimi posługuje się nauka, są dziełem zbiorowym i noszą piętno
zbiorowego pochodzenia. Następnie wskazywał też i na warunki biologiczne: zasady nauk ujmujemy
rodzajem instynktu, któremu należy poddać się bez wahania, gdyż inaczej wypadłoby w poszukiwaniu
zasad cofać się w nieskończoność, a to byłoby niedorzeczne.
ZNACZENIE.
Zamierzeniem d’Alemberta była reforma nauki, osiągnięta drogą ograniczenia jej
roszczeń. Przez to filozofia jego, choć skądinąd mało podobna do Kaniowskiej, stanowi równoległe do
niej zjawisko. Ale że posługiwała się nie zanalizowanym pojęciem doświadczenia, przeto należy jeszcze
do epoki „przedkrytycznej”. Istotnymi składnikami tej pozytywistycznej filozofii były: 1) Ograniczenie
nauki do stwierdzania faktów. 2) Wynikające stąd wyeliminowanie wszelkiej metafizyki, i to nie tylko
tej, co twierdzi, ale i tej, co zaprzecza. 3) Genetyczne rozważanie nauki na tle warunków biologicznych i
społecznych. 4) Ograniczenie filozofii do badania zasad nauk szczegółowych.
ZWOLENNICY „pozytywizmu” stanowili niewielką grupę wśród ludzi zbliżonych do Encyklopedii.
Oprócz d’Alemberta należał do niej przede wszystkim baron Turgot (1727- 1781), wybitny ekonomista,
minister finansów za Ludwika XVI (w latach 1774-1776). Pozytywistycznym swym poglądom dał wyraz
w jednym z artykułów Encyklopedii („Existence”). Ważnym uzupełnieniem pozytywistycznych poglądów
d’Alemberta było stworzenie podstaw pod ewolucyjne pojmowanie dziejów przez Turgota, a jednocześnie
i przez Condorceta (1743- 1794), autora Esguisse d’un tableau historiąue des progres de l’esprit humain,
1794.
Niektórzy inni ówcześni myśliciele Francji częściowo zbliżali się do tych poglądów. Do nich należał
Pierre Moreau de Maupertuis (1698 - 1759), już od młodych lat członek Akademii, głównie fizyk, ale
także filozof, który długo przebywał w Anglii, znał dobrze teorie Newtona i rozumiał ich filozoficzne
znaczenie. Pod wpływem zaś Hume’a naukę pojmował w duchu czysto empirystycznym i
fenomenalistycznym. Twierdził, że nawet matematyka opiera się na wrażeniach, z tą tylko różnicą, że na
jednorodnych i łatwo powtarzalnych. Tak samo mechanika. Jedynie przyzwyczajenie powoduje, że jej
twierdzenia wydają się nam konieczne. Jej pojęcia są pochodzenia subiektywnego, np. siłę znamy tylko
jako wysiłek doznawany przy przezwyciężaniu przeszkód. Podobnie też ma się rzecz z pojęciem
przyczyny itd. Toteż należy te pojęcia usunąć z nauk ścisłych. Nauki te powinny ograniczać się do
pomiarów. I powinny rozumieć, że są tylko systemem znaków dla naszych treści psychicznych. Zespół
tych treści jest tym, co zowiemy - przyrodą. W zespole tym, w przyrodzie, Maupertuis zauważył działanie
szczególnego prawa: że wszystko dzieje się w nim wedle najmniejszego wysiłku (loi de la moindre
ąuantite de raction). Uważał je za najbardziej fundamentalne prawo przyrodoznawstwa. Widział
zaś w nim dowód celowego urządzenia przyrody i podstawę przyjęcia finalizmu i deizmu. To czyniło, że
poglądy jego nie były bynajmniej czysto „pozytywistyczne”, reprezentował pozytywizm połowiczny,
bardziej w XVIII w. rozpowszechniony i bardziej dla tego stulecia typowy.
Szerszego koła zwolenników wstrzemięźliwa filozofia czystego pozytywizmu nie uzyskała. Dlatego też
przeszła i bez opozycji. Jednakże oddziałała cośkolwiek praktycznie; znalazła wyraz politycznospołeczny, mianowicie w liberalnych zarządzeniach ministra Turgota.
Jeśli filozofia typu d’Alemberta nie rozpowszechniła się w okresie encyklopedystów, to tym mniej w
okresie, który nastąpił potem. Idealistyczna metafizyka, która zapanowała wówczas, była jej
najostrzejszym przeciwieństwem. Ale jeszcze przed połową XIX w. powrócił czas pozytywizmu.
KARTEZJUSZ A ENCYKLOPEDYŚCI.
Rozwój filozofii we Francji od Kartezjusza poprzez
połowicznych kartezjan doprowadził do encyklopedystów. Do zespołu ich wchodzili ludzie różnych odcieni, materialiści, naturaliści, sensualiści, pozytywiści, mieli jednak pewne cechy wspólne a typowe
dla XVIII wieku. Cechy te, choć historycznie wywodziły się z Kartezjusza, przeciwstawiały się jego
filozofii. Antyteza Kartezjusza i encyklopedystów to właściwa antyteza filozofii francuskiej, a poniekąd
całej filozofii XVII i XVIII wieku. Antyteza polegała na tym:
1. Encyklopedyści zachowali metodę Kartezjusza, ale potępili całą treść jego filozofii: sądzili, że w teorii
przyrody niedostateczność jej wykazał Newton, a w psychologii i teorii poznania - Locke.
2. Naukę i filozofię rozumieli zasadniczo tak samo jak Kartezjusz, ale potępiali ducha „systemu”, którego
do nich wprowadził. Porządek systematyczny w nauce zastąpili właśnie przez encyklopedyczny. Różnica
wychodzi na jaw w samym pojęciu encyklopedii: dla niej istotna jest mnogość i różnorodność wiedzy,
gdy tymczasem Kartezjusz jej mnogość i różnorodność miał tylko za balast; dla niego ważne były jedynie
najogólniejsze zasady i prawa.
3. Zachowali tendencje naukowe Kartezjusza, ale chcieli je uzgodnić z tendencjami Bacona. Zachowali
ideał jedności wiedzy, ale ideał ten rozumieli już nie w sensie dedukcyjno-matematycznym, lecz
indukcyjno-historycznym.
4. Podczas gdy Kartezjusz myślał o reformie własnego umysłu, to oni o społecznej funkcji nauki i o jej
reformie, o potrzebie udoskonalenia nie tylko jednostek, ale i opinii publicznej.
5. Zerwali z pojmowaniem wiedzy jako czegoś definitywnego; przeszli do ruchomego, postępującego,
dynamicznego ideału nauki stworzonego przez Bacona. Nawet losy fizyki przekonały, że trzeba porzucić
wiarę w wiedzę definitywną, raz na zawsze ustaloną.
6. Kartezjusz miał pracę naukową za indywidualną, encyklopedyści zaś zauważyli jej charakter zbiorowy,
sądzili, że można ją rozwijać tylko wspólnymi siłami. Helvetius mówił, że nie miał myśli, której by
komuś nie zawdzięczał.
7. Encyklopedyści cenili rozum nie mniej niż Kartezjusz, ale on cenił teoretyczny, oni zaś przede
wszystkim praktyczny. O nim i tylko o nim sądzili, że powinien w życiu przewodzić. To przekonanie
encyklopedystów było całkowicie w duchu ich epoki i odróżnia postawę naukową i filozoficzną
osiemnastego wieku od postawy siedemnastego.